Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

TVP nie komentuje doniesień o planowanych zwolnieniach grupowych

0
Podziel się:

TVP nie skomentowała jak dotąd doniesień o
rzekomo planowanych zwolnieniach grupowych w spółce. Przeciwko
takim planom protestuje już jednak telewizyjna "Solidarność",
która wystosowała pismo w tej sprawie do prezesa TVP.

TVP nie skomentowała jak dotąd doniesień o rzekomo planowanych zwolnieniach grupowych w spółce. Przeciwko takim planom protestuje już jednak telewizyjna "Solidarność", która wystosowała pismo w tej sprawie do prezesa TVP.

O tym, że planowane jest zwolnienie ponad 1000 pracowników w telewizji publicznej napisał piątkowy Presserwis. Podał, że odbyły się już spotkania zarządu z dyrektorami jednostek TVP, którzy mają wytypować pracowników do zwolnienia. Według Presserwisu, obecnie w TVP pracuje ok. 4,8 tys. osób.

Jeden z członków zarządu TVP, Piotr Farfał, nie chciał odpowiedzieć PAP na pytanie, czy taką uchwałę podjęto. "Wolałbym najpierw te sprawy konsultować ze związkami, a nie za pośrednictwem mediów. Trwają pewne ustalenia i negocjacje ze związkami zawodowymi i wolałbym, żeby związki dowiedziały się o ewentualnych zmianach i restrukturyzacji od nas, a nie z mediów" - powiedział Farfał.

Biuro prasowe TVP nie udzieliło jak dotąd informacji na ten temat.

O zamiarach zwolnień grupowych zarząd nie poinformował oficjalnie związków zawodowych. Do związkowców docierają nieoficjalne informacje, dlatego napisali w środę list protestacyjny do prezesa TVP Bronisława Wildsteina.

"Komisja Zakładowa NSZZ +Solidarność+ TVP S.A. stanowczo protestuje przeciwko niekonsultowaniu z partnerami społecznymi założeń reformy telewizji publicznej" - napisali w liście zamieszczonym na stronie internetowej telewizyjnej "S".

Wynika z niego, że komisja zakładowa związku "zasypywana" jest informacjami z odpraw, jakie przeprowadzają dyrektorzy jednostek organizacyjnych z podległą im kadrą kierowniczą. "Z informacji tych wynika, że Zarząd Telewizji Polskiej postanowił przeprowadzić ogromne zwolnienia grupowe w Spółce" - czytamy w liście.

Komisja Zakładowa NSZZ "S" TVP wystąpiła też do zarządu o przedstawienie m.in. "propozycji planowanej przez Zarząd TVP S.A. tak zwanej reformy telewizji publicznej", przewidywanych przez zarząd zmian w zatrudnieniu, planowanych zmian w strukturze organizacyjnej spółki.

"Dalsze uchylanie się przez Zarząd TVP S.A. od prowadzenia dialogu z partnerami społecznymi spowoduje podjęcie przez nas kroków wynikających z ustawy o związkach zawodowych" - podkreślono w liście, który trafił m.in. do wiadomości minister pracy Anny Kalaty i ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego.

Według byłego szefa RN TVP, a obecnie wiceszefa rady programowej TVP Tadeusza Kowalskiego wątpliwe jest, by zarząd podjął decyzję o zwolnieniu ponad tysiąca osób. "Myślę, że ta informacja ma zupełnie inny sens, może chodzi o wywołanie jakiegoś zamieszania w telewizji" - powiedział piątek Kowalski w porannej audycji radia TOK FM.

"Jeżeli nawet zarząd podjął taką uchwałę, to jak rozumiem będzie musiał wejść w długotrwały i bolesny proces negocjacji ze związkami zawodowymi, a tych jest dwadzieścia kilka" - dodał. Kowalski podkreślił też, że nie sądzi, by zarząd podjął taką decyzję bez konsultacji z radą nadzorczą, a ta ostatnio działa w niepełnym składzie. Według niego, w TVP "są przerosty kadrowe", ale nie sądzi, by miały one aż taką skalę.

Bronisław Wildstein wielokrotnie zapowiadał potrzebę restrukturyzacji TVP; niedługo po swoim wyborze na prezesa telewizji napisał w tygodniku "Wprost", że TVP to "bardzo źle funkcjonująca instytucja, struktura całkowicie dysfunkcjonalna i korupcjogenna", podkreślając przy tym, że TVP zatrudnia np. 800 księgowych.

Pod koniec listopada członek zarządu TVP Sławomir Siwek poinformował m.in. o planowanej likwidacji Agencji Produkcji Audycji Telewizyjnych, która zatrudnia ok. 450 osób, czyli ok. 10 proc. wszystkich pracowników TVP, oraz Ośrodka Technik Telewizyjnych, zatrudniającego ponad 500 osób. "Obie instytucje mają po likwidacji stanowić jedno, od nowa zbudowane ciało" - powiedział wówczas Siwek. (PAP)

js/ malk/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)