Organizowany m.in. przez Młodzież Wszechpolską, Obóz Narodowo-Radykalny Marsz Niepodległości formuje się w okolicach ronda Dmowskiego w Warszawie. Organizatorzy marszu zapewniają, że nie chcą naruszać prawa, a ich demonstracja ma mieć podniosłą atmosferę.
Marsz, odbywający się pod hasłem "Odzyskajmy Polskę", ma się rozpocząć na rondzie Dmowskiego i ruszyć ulicami: Marszałkowską, Waryńskiego, Boya-Żeleńskiego, by przez plac Unii Lubelskiej i aleję Szucha dotrzeć pod pomnik Romana Dmowskiego przy placu Na Rozdrożu. Później na Agrykoli ma się rozpocząć festyn i koncert rockowy.
Przed godz. 15 uczestnicy zbierali się między rondem Dmowskiego, a placem Defilad. Powiewają setki biało-czerwonych flag. Wiele osób ma też szaliki w barwach narodowych.
Uczestnicy trzymają transparenty z napisami: "Naród który traci pamięć - traci sumienie", Polski prezydent został w Rosji zamordowany", Bóg, honor, ojczyzna, rodzina", "Obudź się Polsko i powróć do Boga!", "Dla najemnych judaszów POlszewickiej bestii nie będzie przebaczenia, nie będzie amnestii".
Są też flagi z krzyżami celtyckimi, falangą oraz mieczykami Chrobrego, a także flagi z Orłem Białym.
W okolicy centrum Warszawy jest bardzo dużo oddziałów policji. Ulica Marszałkowska jest przegrodzona barierkami na wysokości ul. Sienkiewicza, a Aleje Jerozolimskie są przegrodzone obok ronda Dmowskiego i tuż przy ul. Kruczej.
Słychać wybuchające petardy oraz skandowanie: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Bóg, honor, ojczyzna". Odpalono też race.
W komitecie honorowym marszu są m.in. kombatanci z Narodowych Sił Zbrojnych, Armii Krajowej, a także biskup drohiczyński Antoni Dydycz, profesorowie: Krystyna Pawłowicz (posłanka PiS), związani z Radiem Maryja Ryszard Bender i Jerzy Robert Nowak, Kornel Morawiecki, dziennikarze Jan Pospieszalski i Wojciech Cejrowski. Komitet ma maszerować na czele manifestacji.
Członkiem komitetu jest też zamieszkały w Urugwaju, 90-letni Jan Kobylański - polonijny milioner i sponsor Radia Maryja. Jak zapowiedziano, nie będzie go na marszu. Obecność Kobylańskiego w komitecie wzbudzała kontrowersje skutkujące m.in. tym, że wystąpił z niego muzyk Paweł Kukiz, oświadczając, że nie akceptuje antysemityzmu. Wypowiedzi Kobylańskiego o tym charakterze były w ostatnich latach przytaczane w mediach; Kobylański toczył procesy z politykami i dziennikarzami, którzy go opisali. Cywilny proces wygrał z nim także szef MSZ Radosław Sikorski, który powiedział o Kobylańskim "antysemita i typ spod ciemnej gwiazdy". Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Sikorski nie musi przepraszać za te słowa.
Organizatorzy marszu zapewniają, że nie chcą naruszać przepisów. Ich zdaniem zeszłoroczne zamieszki, bójki z policją i podpalanie wozów transmisyjnych telewizji były spowodowane przez prowokatorów, z którymi oni się nie utożsamiają. (PAP)
wkt/ ral/ bpi/ woj/ bk/
