Co ósmy mieszkaniec Unii Europejskiej poszukiwał w ciągu ostatniego roku pomocy psychologicznej u profesjonalisty. Najczęściej był to lekarz ogólny, nie zaś psycholog czy psychoterapeuta - wynika z opublikowanego we wtorek sondażu Eurobarometr.
W Polsce odsetek osób, które poszukiwały pomocy psychologicznej, jest nieco niższy niż średnia unijna i wynosi 11 proc.
Z danych wynika, że pomocy poszukują raczej kobiety niż mężczyźni, raczej osoby starsze niż młodsze, raczej samotne, na emeryturze albo bezrobotne.
Aż 70 proc. poszukujących pomocy zwraca się z problemami psychologicznymi i emocjonalnymi do swojego lekarza ogólnego. 14 proc. wybrało psychologa, 13 proc. - psychiatrę, 12 proc. - farmaceutę. Na psychoanalityka zdecydowało się 2 proc. (dane nie sumują się do 100, gdyż możliwe było udzielenie kilku odpowiedzi).
7 proc. ankietowanych (8 proc. w Polsce) z powodu kłopotów emocjonalnych albo psychologicznych brało w ubiegłym roku leki, 3 proc. (4 proc. w Polsce) przeszło psychoterapię, 1 proc. było w szpitalu.
Farmakoterapia była sposobem leczenia zastosowanym w 84 proc. przypadków.
Z danych Eurobarometru wynika także, że 37 proc. mieszkańców UE uważa osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne albo emocjonalne za "zagrożenie dla innych". W Polsce uważa tak połowa ankietowanych. 21 proc. (w Polsce tyle samo) sądzi, że problemy tego rodzaju są nieuleczalne, 14 proc. (w Polsce 22 proc.) jest przekonanych, że takie osoby są same sobie winne.
Michał Kot (PAP)
kot/ icz/ mc/