Mniejszy bagaż podręczny i maksymalnie litr płynów wnoszonych na pokład samolotów - takie ograniczenia na europejskich lotniskach postanowili w środę wprowadzić eksperci ds. bezpieczeństwa lotnictwa krajów UE zebrani w Brukseli.
Zgodnie z nowymi zasadami ilość płynu w pojedynczym pojemniku nie będzie mogła przekroczyć 100 ml. Jeśli pojemników będzie wiele, mają być pakowane w przezroczystą plastikową torbę o maksymalnej pojemności jednego litra. Takie torby trzeba będzie pokazywać służbom bezpieczeństwa podczas kontroli przed wejściem do samolotu.
Wprowadzona będzie nowa maksymalna wielkość bagażu podręcznego: 56 na 45 na 25 centymetrów. Wyjątkowo dopuszczalne będzie wniesienie większych przedmiotów, np. instrumentów muzycznych.
Obowiązkowe staną się procedury znane już teraz na niektórych lotniskach: zdejmowanie płaszczy i kurtek podczas kontroli bezpieczeństwa oraz oddzielne sprawdzanie wnoszonego na pokład samolotów sprzętu elektronicznego. Pasażerowie będą mogli być proszeni o zademonstrowanie (poprzez włączenie/wyłączenie), że laptop albo telefon komórkowy nie są atrapami, które mają służyć ukryciu ładunku wybuchowego.
Te rygory to reakcja na udaremnione w sierpniu w Wielkiej Brytanii plany zamachów bombowych na samoloty pasażerskie nad Atlantykiem. Miały w nich zostać użyte ciekłe substancje chemiczne wniesione na pokład w butelkach.
Po oficjalnym zatwierdzeniu nowych rozwiązań przez Komisję Europejską, co nastąpi w przyszłym tygodniu, nowe przepisy zostaną opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE. Wejdą w życie po dwudziestu dniach od tej daty, prawdopodobnie na początku listopada. Przepisy dotyczące limitu bagażu będą wprowadzone później, gdyż służby lotniskowe potrzebują czasu na przygotowanie się.
Komisja Europejska zrezygnowała z kontrowersyjnego pomysłu całkowitego zakazu wnoszenia płynów na pokład samolotów. Jej zdaniem dzięki nowym regulacjom zachowana zostanie równowaga między wymogami bezpieczeństwa a potrzebami pasażerów, dlatego na pokład będzie można wnosić np. niewielkie opakowania z kosmetykami albo potrzebne podczas lotu lekarstwa.
Nie ucierpią także sklepy wolnocłowe na lotniskach - do samolotu będzie można wnosić kupiony tam w większych ilościach, już po przejściu kontroli kart pokładowych, alkohol albo perfumy.
Zdaniem ekspertów restrykcje będą oznaczały, że wielu pasażerów, którzy dla oszczędzenia czasu podróżują teraz tylko z podręczną walizką, będzie musiało nadawać bagaż. To, podobnie jak osobne prześwietlanie laptopów oraz konieczność przeszukiwania podróżnych, czy nie wnoszą płynów w zbyt dużych ilościach, przedłuży procedury odprawy na lotniskach i będzie oznaczało dla linii lotniczych i lotnisk dodatkowe koszty, które ostatecznie będzie musiał ponieść pasażer.
Michał Kot (PAP)
kot/ mc/