Ponad setka osób ubogich z prawie wszystkich krajów UE bierze udział w siódmym Europejskim Spotkaniu Osób Dotkniętych Ubóstwem w Brukseli. Z przedstawicielami unijnych instytucji mają rozmawiać o sposobach walki z biedą i wykluczeniem społecznym.
Celem rozpoczętego w piątek dwudniowego spotkania współorganizowanego przez przewodniczącą UE Słowenię jest przede wszystkim wysłuchanie tych, którzy doświadczają ubóstwa. Według statystyk Komisji Europejskiej, to 16 proc. ludności UE.
"Włączenie nas, ubogich, do dyskusji i wysłuchanie naszego głosu na forum UE to dla nas bardzo dobra wiadomość" - powiedziała w imieniu ponad setki delegatów z krajów UE (zabrakło tylko przedstawicieli Łotwy i Estonii) Salome Mbugua z Irlandii.
Jej zdaniem - choć na tego rodzaju spotkaniach nie zapadają konkretne decyzje - wymiana doświadczeń i świadomość mówienia jednym głosem o swoich problemach w Brukseli pomagają w kontaktach z władzami krajowymi przy rozwiązywaniu konkretnych problemów.
Tematy brukselskiego spotkania to m.in. płaca minimalna, dostęp do opieki medycznej oraz takich usług jak zaopatrzenie w prąd, wodę czy gaz. Pięcioosobowa polska delegacja skoncentrowała się na udziale w warsztatach poświęconych pomocy społecznej i problemom mieszkaniowym ludzi biednych.
Według KE wśród wszystkich krajów UE w Polsce najwięcej dzieci - 26 proc. - żyje w biedzie lub na jej skraju, a w sumie blisko co piąty Polak (19 proc.) żyje poniżej progu ubóstwa.
W imieniu Komisji Europejskiej dyrektor ds. opieki społecznej i integracji Jerome Vignon przekonywał, że jedną z najlepszych metod walki z biedą jest aktywizacja ubogich na rynku pracy. Przyznał jednak, że w UE praca nie chroni już przed biedą.
"10 proc. osób mających pracę osiąga dochody poniżej progu ubóstwa" - przyznał Vignon.
Gorzej jest w Polsce - z lutowego raportu KE wynika, że zagrożonych biedą, mimo posiadania stałego zatrudnienia, jest 13 proc. dorosłych Polaków. Ubóstwo grozi aż 22 proc. dzieci żyjących w polskich rodzinach, gdzie przynajmniej jedno z rodziców ma pracę, i to mimo korzystania ze świadczeń społecznych. To najwyższy wskaźnik w całej Unii Europejskiej.
Według KE pułap ubóstwa to 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia w danym kraju. KE tłumaczy, że zarobki poniżej tego progu uniemożliwiają pełne uczestnictwo w życiu społecznym, gospodarczym i kulturalnym - stąd mowa o tzw. wykluczeniu, które jest pojęciem szerszym niż bieda.
Vignon zapowiedział, że jesienią Komisja Europejska opublikuje obszerny raport poświęcony głównie zjawisku biedy wśród osób mających pracę. "Chcemy sprawdzić, jakie czynniki o tym decydują: niskie kwalifikacje, umowy na czas określony, a może praca na pół etatu?" - powiedział przedstawiciel KE.
Pierwsze tego rodzaju spotkanie ubogich z przedstawicielami unijnych instytucji, rządów krajów członkowskich i organizacji pozarządowych odbyło się w 2001 roku z inicjatywy Belgii. Przekonawszy się, że osoby ubogie są najlepszymi ekspertami w kwestiach wykluczenia społecznego i powinny uczestniczyć w podejmowaniu decyzji, które ich dotyczą, inicjatywę kontynuowały kolejne kraje, które przewodniczyły Unii Europejskiej: Grecja, Irlandia, Luksemburg, Austria i Niemcy.
Polacy przyjechali do Brukseli dzięki warszawskiej grupie międzynarodowego Ruchu ATD Czwarty Świat, wspieranej przez stowarzyszenie Arka Nadziei z Kielc i Fundację Barka z Poznania. Ruch ATD Czwarty Świat przygotował wyjazd w imieniu Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu, która jest głównym organizatorem brukselskiej konferencji.
Celem komitetu jest monitorowanie i opiniowanie działań rządu w sferze walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym oraz wpływ na politykę społeczną w tym zakresie na poziomie ogólnopolskim i europejskim.
Michał Kot (PAP)
kot/ mc/ jbr/
