Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Konserwatyści: "tak" w Irlandii to nie koniec ratyfikacji Traktatu

0
Podziel się:

Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w Parlamencie
Europejskim, do której należą m.in. eurodeputowani PiS i czeskiego ODS, przestrzegła w sobotę, że
"tak" dla Traktatu z Lizbony w Irlandii nie kończy jego ratyfikacji.

Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w Parlamencie Europejskim, do której należą m.in. eurodeputowani PiS i czeskiego ODS, przestrzegła w sobotę, że "tak" dla Traktatu z Lizbony w Irlandii nie kończy jego ratyfikacji.

"Traktat wciąż musi pokonać przeszkody zanim zostanie ratyfikowany i nie wolno nam przesądzać konstytucyjnego procesu w Polsce i Czechach" - oznajmił przewodniczący EKR Michał Kamiński w komunikacie prasowym.

Zauważył, że "instytucje europejskie poświęciły wiele czasu i środków, by zapewnić głosowanie na +tak+, a interwencje Komisji Europejskiej w wewnętrzną debatę (w Irlandii) są niedemokratyczne i w najwyższym stopniu godne pożałowania". Jego zdaniem, "Irlandczycy zostali zmuszeni do poparcia" Traktatu z Lizbony.

Wiceprzewodniczący frakcji Jan Zahradil z ODS przypomniał, że grupa senatorów z jego partii złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o ponowne zbadanie zgodności Traktatu z konstytucją. "Trybunał ma wydać wyrok (...) i nie powinniśmy traktować irlandzkiego głosowania jako ostatecznego wydarzenia w procesie ratyfikacji Traktatu z Lizbony" - oświadczył Zahradil.

Z kolei drugi wiceprzewodniczący EKR Timothy Kirkhope w imieniu brytyjskich konserwatystów przypomniał, że jego partia domaga się wciąż od premiera Gordona Browna przeprowadzenia referendum w sprawie Traktatu w Wielkiej Brytanii (gdzie laburzystowski rząd z powodzeniem wybrał drogę ratyfikacji parlamentarnej, a królowa złożyła ostateczny podpis).

"Nadal uważamy, że Traktat z Lizbony posuwa europejską integrację zbyt daleko" - powiedział Kirkhope.

W Polsce i Czechach ratyfikowany przez parlamenty Traktat czeka wciąż na podpisy prezydentów. O ile prezydent Lech Kaczyński zapowiadał, że podpisze ratyfikację jak tylko Irlandczycy powiedzą "tak", to niepewność dotyczy eurosceptycznego Vaclava Klausa (ODS), który wielokrotnie deklarował, że jest przeciwny Traktatowi z Lizbony.

W sobotę po irlandzkim "tak" dla Traktatu z Lizbony europejscy politycy natychmiast nasilili presję na czeskiego prezydenta, by podpisał akt ratyfikacyjny. Rozmowy mające na celu przekonanie Vaclava Klausa zapowiedział premier przewodniczącej w tym półroczu UE Szwecji, Fredrik Reinfeldt. Z kolei przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso wyraził przekonanie, że Klaus w końcu podpisze traktat, i jest to tylko "kwestia czasu".

Michał Kot (PAP)

kot/ cyk/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)