Mimo porozumienia zawartego w listopadzie zeszłego roku z Unią Europejską, Rosja wciąż pobiera od linii lotniczych opłaty za przeloty nad Syberią. Wbrew oczekiwaniom, problem najpewniej nie zostanie ostatecznie rozwiązany na piątkowym szczycie UE-Rosja w Samarze.
"Są poważne znaki zapytania, jeśli chodzi o wdrożenie zobowiązań Rosji do stopniowego wycofania się z pobierania opłat i możliwość zawarcia ostatecznego porozumienia na szczycie" - przyznał w poniedziałek w Brukseli niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier.
Na poprzednim szczycie UE-Rosja w Helsinkach w listopadzie 2006 roku Komisja Europejska ogłosiła wielki sukces: zakończenie dwudziestoletniego konfliktu o opłaty pobierane od zagranicznych przewoźników za przeloty nad Syberią, które rocznie przynoszą Rosji 300 mln euro. Większość z tego trafia do kasy narodowego przewoźnika - Aerofłotu. Rosja wykorzystuje fakt, że przez Syberię wiedzie najkrótsza trasa z Europy do krajów Azji Południowo- Wschodniej.
Zgodnie z punktami parafowanymi w Helsinkach, Rosja miała do maja 2007 roku zmienić swoje przepisy i zawrzeć z krajami członkowskimi UE odpowiednie umowy dwustronne. Ostateczne porozumienie UE-Rosja, przewidujące całkowite zniesienie opłat najpóźniej do roku 2013, miało być podpisane na szczycie w Samarze. Po stronie unijnej wszystko jest gotowe; Rosja jednak argumentuje, że potrzebuje więcej czasu na wyjaśnienie "kwestii technicznych".
Ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow tłumaczył w poniedziałek Reuterowi, że wielu rosyjskich ministrów zgłosiło zastrzeżenia do porozumienia, domagając się dodatkowych wyjaśnień. Odnosząc się do parafowanych w Helsinkach punktów, nazwał je "czymś na kształt kompromisu, na który nie wszyscy się zgadzają". Jego zdaniem "dalsze wyjaśnienia będą przedmiotem negocjacji między Rosją a UE".
Źródła unijne są przekonane, że "jeśli nie będzie niespodzianki", na szczycie nie nastąpi postęp w sprawie przelotów nad Syberią, podobnie jak w kwestii rosyjskiego embarga na polskie towary rolne. Czyżow jest jednak zdania, że spotkanie w Samarze będzie "dobrą okazją, by rozwiać obawy i położyć kres spekulacjom".
Obserwatorzy wskazują, że nakładanie przez Rosję opłat za przeloty nad Syberią jest na korzyść np. lotniska w Dubaju, które staje się coraz większym lotniskiem przesiadkowym na trasach do Hongkongu, Japonii, Chin i Korei Południowej.
Michał Kot (PAP)
kot/ icz/ mc/