W ślad za wrześniowym raportem Komisji Europejskiej kraje członkowskie UE potwierdziły we wtorek, że 1 stycznia 2007 roku Bułgaria i Rumunia wejdą do Unii Europejskiej, ale w każdej chwili grożą im kary za nierespektowanie unijnych norm.
Zebrani w Luksemburgu ministrowie spraw zagranicznych 25 krajów UE zastrzegli, że Bułgaria i Rumunia muszą kontynuować reformy, "by rozwiązać istniejące wciąż problemy", zaś przez trzy lata będą podlegać systemowi monitoringu. Jeśli Komisja Europejska stwierdzi, że niedociągnięcia nie są naprawione, uruchomi tzw. klauzule ochronne, ograniczające korzyści z członkostwa w UE.
Może to skutkować nieuznawaniem niektórych orzeczeń sądowych, odebraniem części funduszy, albo odcięciem dostępu do wspólnego rynku dla wybranych towarów rolnych niespełniających unijnych standardów.
W świetle pozytywnego raportu KE wtorkowa decyzja zebranych w Luksemburgu ministrów spraw zagranicznych była formalnością; traktat przewiduje rozszerzenie UE o Rumunię i Bułgarię w 2007 roku, chyba że przeszkodzą temu poważne opóźnienia obu krajów na drodze do członkostwa, czego Komisja Europejska nie stwierdziła.
Dotychczas 21 krajów UE ratyfikowało traktat akcesyjny, który będzie podstawą rozszerzenia UE do 27 członków. Muszą to do końca roku zrobić jeszcze Niemcy, Belgia i Holandia; we Francji odpowiedni akt czeka na podpis prezydenta. UE nie spodziewa się żadnych niespodzianek z ukończeniem ratyfikacji.
22-milionowa Rumunia wystąpiła o członkostwo w Unii 22 czerwca 1995 roku, a 8-milionowa Bułgaria 14 grudnia 1995 r.
Michał Kot (PAP)
kot/ icz/ ap/
