Na europejskich lotniskach zostanie wprowadzony obowiązek osobnego prześwietlania wnoszonego na pokład samolotów sprzętu elektronicznego - ustalili w czwartek zebrani w Brukseli unijni eksperci ds. bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego.
Już teraz na niektórych lotniskach w Unii Europejskiej ochrona prosi pasażerów o zademonstrowanie (poprzez włączenie/wyłączenie), że laptop albo telefon komórkowy nie są atrapami, które mają służyć ukryciu ładunku wybuchowego. Dokładne sprawdzanie tego rodzaju sprzętu przed wniesieniem go na pokład samolotu ma stać się normą.
Eksperci z krajów członkowskich UE, którzy dwa dni dyskutowali w Brukseli, nie zdecydowali się na całkowity zakaz wnoszenia laptopów, discmanów albo telefonów komórkowych na pokład samolotów. Na razie nie ma też żadnych wiążących decyzji w sprawie wprowadzenia powszechnego zakazu wnoszenia w bagażu podręcznym napojów, lekarstw albo kosmetyków, co było głównym tematem spotkania.
Nowe regulacje prawne wiążą się z udaremnieniem w sierpniu w Wielkiej Brytanii planu zamachów bombowych na samoloty pasażerskie nad Atlantykiem. Miały w nich zostać użyte ciekłe substancje chemiczne wniesione na pokład w butelkach.
Sprawa wnoszonych na pokład samolotów płynów, kremów, żeli czy nawet pasty do zębów będzie ponownie dyskutowana podczas spotkania unijnych ekspertów 11 września w Londynie.
Ewentualny zakaz już teraz wzbudza wiele kontrowersji i niejasności. W szczególności nie wiadomo, jak zapewnić osobom potrzebującym (dzieciom, starszym, chorym) konieczne podczas lotu lekarstwa albo płyny. Być może rozwiązaniem będzie wprowadzenie limitów ilościowych na tego rodzaju produkty.
Zakaz wnoszenia jakichkolwiek butelek naraziłby na szwank sklepy oferujące perfumy i alkohol w strefach wolnocłowych, tymczasem przynoszą one lotniskom nawet jedną trzecią zysków. Rozważane są rozmaite rozwiązania - w tym pakowanie tego rodzaju zakupów w specjalnie oznakowane, zapieczętowane torby.
Unijni eksperci nie pozostawiają złudzeń: poważne zaostrzenie przepisów bezpieczeństwa w lotnictwie cywilnym nastąpi wcześniej czy później. Pasażerowie powinni też liczyć się z ograniczeniem rozmiarów bagażu podręcznego.
Restrykcje będą oznaczały, że wielu pasażerów, którzy dla oszczędzenia czasu podróżują teraz tylko z podręczną walizką, będzie musiało nadawać bagaż. To, podobnie jak osobne prześwietlanie laptopów oraz ewentualna konieczność przeszukiwania podróżnych, czy nie wnoszą zakazanych płynów, przedłuży procedury odprawy na lotniskach i będzie oznaczało dodatkowe koszty dla linii lotniczych i lotnisk, które ostatecznie będzie musiał ponieść pasażer.
Michał Kot (PAP)
kot/ mc/
