Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Polak nie został belgijskim eurodeputowanym Zielonych

0
Podziel się:

25-letni Bartosz Lech startujący w Belgii do
Parlamentu Europejskiego z listy francuskojęzycznych Zielonych nie
zdobył w niedzielę mandatu - ale nie myśli o porzuceniu polityki i
nie żałuje startu w wyborach.

25-letni Bartosz Lech startujący w Belgii do Parlamentu Europejskiego z listy francuskojęzycznych Zielonych nie zdobył w niedzielę mandatu - ale nie myśli o porzuceniu polityki i nie żałuje startu w wyborach.

Choć sam nie ma belgijskiego obywatelstwa, Lech mógł - zgodnie z ordynacją wyborczą do Parlamentu Europejskiego - startować do wyborów z listy belgijskiej jako mieszkaniec Brukseli. Był jedynym Polakiem startującym w eurowyborach w Belgii i liczył na poparcie tutejszych Polaków i Belgów wywodzących się z powojennej polskiej emigracji.

"Jestem bardzo zadowolony, bo okazało się, że byliśmy w stanie przekonać bardzo dużą grupę Polaków do tego, żeby tutaj głosowali. Jestem szczęśliwy, że Polacy zmobilizowali się za granicą, zobaczyli, że można" - powiedział PAP.

Startujący z czwartego miejsca Lech zdobył kilka tysięcy głosów - co oznacza, że głosowali na niego nie tylko Polacy, bo tych na listy wyborcze zapisało się w Brukseli ok. 1350.

Partia Ecolo osiągnęła znakomity wynik - ponad 23 proc. głosów francuskojęzyczych, starczyło ich jednak tylko na dwa mandaty, które przypadły liderom listy. W sumie w nowym Parlamencie Europejskim zasiądzie 53 eurodeputowanych Zielonych - wynika ze wstępnych danych PE - o dziesięciu więcej, niż w poprzedniej kadencji.

"Sukces zawdzięczamy naszemu programowi odpowiedzi na kryzys ekonomiczny, który przedstawiliśmy w całej Europie. Znalazł on akceptację, co pokazuje, że polityka europejska nie może iść nadal w tę samą stronę, co teraz. Ludzie mają już tego trochę dosyć" - ocenił.

Lech zapowiedział, że będzie kontynuował pracę w Parlamencie Europejskim jako doradca frakcji Zielonych ds. Polski i innych nowych państw UE, gdzie Zieloni są wciąż bardzo słabi. "Uważam, że w Polsce potrzebna jest alternatywa dla duopolu PO-PiS, którą - mam nadzieję - stworzą młodzi ludzie. Chętnie bym się w coś takiego włączył" - zadeklarował.

Michał Kot (PAP)

kot/ icz/ zab/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)