Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Polska za możliwością wydłużenia tygodnia pracy do 65 godz.

0
Podziel się:

Polska opowiada się za możliwością
przedłużenia tygodnia pracy do 65 godzin, by uniknąć ryzyka braków
kadrowych w służbie zdrowia - powiedział w środę wiceminister
pracy Radosław Mleczko.

Polska opowiada się za możliwością przedłużenia tygodnia pracy do 65 godzin, by uniknąć ryzyka braków kadrowych w służbie zdrowia - powiedział w środę wiceminister pracy Radosław Mleczko.

Dlatego wyraził nadzieję, że uda się przekonać Parlament Europejski do zmiany stanowiska w sprawie dyrektywy o czasie pracy. Eurodeputowani odrzucili w środę uzgodniony przez unijne rządy projekt, zgodnie z którym tydzień pracy w UE mógłby być za zgodą pracownika wydłużany z 48 do 65 godzin na mocy tzw. opt-out.

"Stanowisko Parlamentu Europejskiego nie jest stanowiskiem przyjętym przez rząd. (...) Opt-out jest Polsce potrzebny, dlatego podpisaliśmy się pod kompromisem" zawartym w czerwcu przez kraje członkowskie - powiedział Mleczko na konferencji prasowej w Brukseli po spotkaniu ministrów pracy "27", którzy zastanawiali się, jak zareagować na głosowanie.

Zgodnie z czerwcowym kompromisem uzyskanym w Radzie UE, tydzień pracy ma wynosić do 48 godzin, ale za zgodą pracownika można by go wydłużyć do 60 godzin w trzymiesięcznym okresie rozliczeniowym, chyba że inaczej stanowi zbiorowy układ pracy lub porozumienie partnerów społecznych w danym kraju. Przy braku porozumienia i przy zaliczeniu nieaktywnego czasu dyżurów do normalnego czasu pracy (tak jak w Polsce w odniesieniu do dyżurów lekarskich), tygodniowy czas pracy można by wydłużyć nawet do 65 godz.

Dyrektywa umożliwiała też zaliczenie części czasu spędzonego na dyżurach (w tym lekarskich czy strażackich) do nieaktywnego czasu pracy.

Eurodeputowani tymczasem opowiedzieli się za 48-godzinnym tygodniem pracy w rocznym okresie rozliczeniowym, żądając odejścia od opt-out w ciągu trzech lat. Ponadto sprzeciwili się rozróżnieniu na aktywny i nieaktywny czas dyżurów.

Mleczko powiedział, że nie jest wcale przesądzone - czego obawiali się polscy lekarze protestujący w poniedziałek przed siedzibą PE w Strasburgu - że polski rząd skorzystałby z prawa do rozróżnienia aktywnego i nieaktywnego czasu dyżurów. Polska miałaby bowiem prawo do zachowania obecnych przepisów jako korzystniejszych dla pracowników. Gdyby natomiast miało to nastąpić, rząd wziąłby pod uwagę zdanie partnerów społecznych - zapewnił.

Odrzucenie dyrektywy w głosowaniu plenarnym oznacza, że eurodeputowani i unijne przewodnictwo - już czeskie - będą próbować wynegocjować porozumienie w trudnej procedurze tzw. koncyliacji. Mleczko wyraził nadzieję, że ostatecznie powróci wersja przyjęta w czerwcu przez ministrów.

"Będziemy się starać przekonać Parlament do naszego stanowiska" - powiedział.

Protestował też przeciwko "nieporozumieniu" wokół dyrektywy, w tym sugestiom, że wydłuża ona dopuszczalny czas pracy w UE, a stanowisko Rady "jest zamachem na prawa pracownicze".

"Obecna dyrektywa umożliwia wydłużenie czasu pracy za zgodą pracownika, tylko nie obwarowuje tego tyloma warunkami" - przypomniał. Rzeczywiście - obecna dyrektywa z 1993 roku, poprawiona 10 lat później, daje możliwość wydłużenia tygodnia pracy nawet do 78 godz. Stąd np. Komisja Europejska przekonuje, że czerwcowy kompromis jest postępem i bierze pod uwagę zarówno interesy pracowników, jak i pracodawców.

Wiceminister powiedział, że Polska jest jednym z 15 krajów UE korzystających z prawa do opt-out (ostatnio dołączyły Czechy). Zgodnie z obowiązującą od początku roku ustawą o ZOZ-ach, lekarze mają możliwość przedłużenia tygodnia pracy do 65 godz., a cały czas ich dyżuru wlicza się do czasu pracy (co jest zgodne z obecnie obowiązującą dyrektywą). Skrócenie tygodnia pracy oznaczałoby w służbie zdrowia mniej dyżurów, a więc zarobków dla już zatrudnionych pracowników i konieczność zatrudnienia nowych, do wykonywania tej samej liczby zadań.

Michał Kot (PAP)

kot/ kar/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)