Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Przemysł sfinansuje walkę ze zmianami klimatu w krajach najuboższych

0
Podziel się:

Komisja Europejska zaproponowała w środę
współfinansowanie walki ze zmianami klimatycznymi w najuboższych
krajach świata z dochodów, jakie ma przynieść od 2013 roku unijny
system handlu emisjami dwutlenku węgla.

Komisja Europejska zaproponowała w środę współfinansowanie walki ze zmianami klimatycznymi w najuboższych krajach świata z dochodów, jakie ma przynieść od 2013 roku unijny system handlu emisjami dwutlenku węgla.

"Jest przerażającym paradoksem, że kraje najbiedniejsze i najmniej rozwinięte, które nie są odpowiedzialne za niszczycielskie zmiany klimatyczne, są na nie najbardziej narażone" - głosi przyjęty w środę dokument KE.

KE podkreśla w nim, że "wspólnota międzynarodowa jest szczególnie odpowiedzialna za pomoc" dla tych krajów, tak by ich gospodarki emitowały mniej CO2 - gazu, który zdaniem naukowców jest odpowiedzialny za zmiany klimatyczne na Ziemi.

Z analiz wynika, że to właśnie biedne kraje Afryki, Azji i Karaibów najbardziej ucierpią na skutek kataklizmów naturalnych związanych z ociepleniem klimatu oraz podwyższenia poziomu wód mórz i oceanów.

Źródłem dodatkowych funduszy miałby być unijny system handlu emisjami CO2 przez przemysł. Obecnie uprawnienia do emisji dwutlenku węgla elektrownie, huty czy cementownie dostają za darmo, ale KE proponuje, by od 2013 roku były one płatne. Według wstępnych szacunków może to przynieść rocznie nawet 40-50 mld euro dochodów, które zasiliłyby budżety krajów członkowskich.

KE skonsultowała swoją propozycję z Bankiem Światowym, który popiera pomysł.

"Finansowanie polityki klimatycznej w krajach partnerskich nie może się odbywać tylko poprzez pomoc rozwojową" - podkreśliła KE w komunikacie.

Tym bardziej że łączna pomoc na rozwój udzielona przez państwa Unii Europejskiej spadła w 2007 roku do 0,38 proc. ich PKB, czyli 46,1 mld euro. W 2006 roku było to 47,7 mld czyli 0,41 proc. PKB. Tymczasem UE zobowiązała się do zwiększenia pomocy do poziomu 0,56 proc. PKB do 2010 roku oraz 0,7 proc. PKB do 2015 roku.

KE ostrzegła, że jeśli kraje UE nie zwiększą udzielanej pomocy, to pod znakiem zapytania stanie realizacja tzw. Milenijnych Celów Rozwoju przyjętych w 2000 roku przez ONZ.

Zakładają one m.in. zmniejszenie do roku 2015 o połowę liczby ludzi, których dochód nie przekracza 1 dolara dziennie, a także ograniczenie o połowę liczby ludzi cierpiących głód, zapewnienie powszechnego nauczania na poziomie podstawowym, zmniejszenie o dwie trzecie wskaźnika umieralności dzieci w wieku do lat pięciu, powstrzymanie rozprzestrzenianie się HIV/AIDS, malarii i innych groźnych chorób.

"Niedotrzymanie celów milenijnych byłoby katastrofą dla krajów rozwijających się, porażką Europy i zagrożeniem dla światowej stabilności. Musimy dotrzymać naszych obietnic - powiedział przewodniczący KE Jose Barroso. - Wielkość naszej pomocy w 2007 roku po prostu nie jest wystarczająca. Rok 2008 musi być rokiem działania".

Barroso zapowiedział, że wszystkie kraje członkowskie UE będą zobowiązane do przedstawienia dorocznych planów wzrostu udzielanej pomocy rozwojowej, a unijne zobowiązania w tym zakresie będą jednym z tematów najbliższego szczytu UE w czerwcu w Brukseli.

Komisarz ds. rozwoju Louis Michel wskazał przede wszystkim na jakość udzielanej pomocy. Wezwał kraje, aby unikały jej dublowania, a także skoncentrowały udzielane wsparcie na służbie zdrowia, edukacji i badaniach naukowych, a także walce z drenażem mózgów, który jest przeszkodą w rozwoju w krajach najuboższych.

UE jako całość pozostaje największym światowym donatorem pomocy rozwojowej. W przeliczeniu na obywatela w UE pomoc wynosi rocznie 93 euro, w porównaniu z 53 euro w USA i 44 euro w Japonii.

Michał Kot(PAP)

kot/ icz/ kar/

przemysł
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)