Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Sarkozy: najpierw minitraktat, potem traktat podstawowy

0
Podziel się:

Faworyt przyszłorocznych wyborów
prezydenckich we Francji Nicolas Sarkozy zaproponował w piątek
niemal natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji minitraktatu Unii
Europejskiej, który zostałby przyjęty już w 2008 roku za
francuskiego przewodnictwa w UE.

Faworyt przyszłorocznych wyborów prezydenckich we Francji Nicolas Sarkozy zaproponował w piątek niemal natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji minitraktatu Unii Europejskiej, który zostałby przyjęty już w 2008 roku za francuskiego przewodnictwa w UE.

Dopiero po 2009 roku, czyli po wyborach do Parlamentu Europejskiego, Sarkozy proponuje rozpoczęcie prac nowo wybranego konwentu nad dużym traktatem, "który mógłby się nazywać albo traktatem podstawowym, albo konstytucyjnym - to sprawa drugorzędna".

Sarkozy, charyzmatyczny lider francuskiej prawicy i szef MSW Francji, zaprezentował się w Brukseli jako zaangażowany Europejczyk, udowadniając, że tematyka europejska będzie odgrywać kluczową rolę w kampanii.

"Nie mam zamiaru ukrywać moich proeuropejskich przekonań. Ponieważ wierzę w Europę i mam obowiązek być Europejczykiem wymagającym. Odpowiedzialność Francji będzie ogromna w 2008 roku (francuskie przewodnictwo - PAP)" - mówił Sarkozy przed licznie zgromadzonymi zagranicznymi dziennikarzami.

Przekonywał, że w "oczekiwaniu" na prawdziwy nowy traktat i by "pomóc Europie wyjść z głębokiego kryzysu", należy natychmiast rozpocząć negocjacje minitraktatu jeszcze za niemieckiego przewodnictwa w UE (pierwsza połowa 2007 roku). Taki minitraktat miałby już od 2009 roku "zapewnić Unii sprawne funkcjonowanie", koncentrując się na reformie unijnych instytucji.

Sarkozy proponuje przeniesienie do niego z obecnego projektu konstytucji zapisów dotyczących m.in. podejmowania decyzji w Radzie ministrów UE (tzw. podwójna kwalifikowana większość głosów), zwiększenie uprawnień Parlamentu Europejskiego w stanowieniu unijnego prawa oraz przekazanie eurodeputowanym uprawnień do wyboru szefa Komisji Europejskiej, utworzenie stanowiska ministra spraw zagranicznych UE oraz stałego dwu i półrocznego przewodnictwa UE (obecnie sześć miesięcy).

"Moim celem jest rozpoczęcie negocjacji za przewodnictwa niemieckiego i jego przyjęcie za francuskiego" - powiedział Sarkozy, dodając, że ów minitraktat miałby być poddany pod ratyfikację w parlamentach, a niekoniecznie w referendach.

Długoterminowo, pomysły Sarkozy'ego są jeszcze odważniejsze. Chce on ograniczyć liczbę komisarzy (obecnie jest ich tylu, ile krajów członkowskich) i dać przewodniczącemu Komisji Europejskiej wyłączne prawo ich nominowania. Największe kontrowersje wzbudził natomiast apel o zniesienie zasady jednomyślności, która obecnie w Unii liczącej 25, a wkrótce 27 państw, umożliwia jednemu z nich zawetowanie decyzji.

"Nie akceptuje sytuacji, że jeden kraj, który nie chce iść do przodu, uniemożliwia to pozostałym 26. W konsekwencji jedynym sposobem, by uratować Europę polityczną, jest zniesienie tego zaworu" - powiedział Sarkozy. Jednocześnie zaproponował, by w kwestiach wyjątkowo wrażliwych do 70-80 proc. głosów podnieść próg przyjmowania decyzji większością kwalifikowaną.

Sarkozy przypomniał też w Brukseli swój stary pomysł tworzenia w UE grup krajów, które chcą głębszej integracji w jednej dziedzinie, jako przykład podając istniejąca obecnie eurogrupę, czyli 12 krajów strefy euro, czy rozszerzoną ostatnio o Polskę grupę współpracy policyjnej (G-6).

"Chciałbym, by w zależności od tematu, kraje, których on najbardziej dotyczy, spotykały się, by przygotować pracę Rady UE. Nowa Europa musi zajmować się +organizacją+ prawdziwych problemów, a nie narzucać wszystkim sztuczne schematy. W tym jest rewolucja!" - przekonywał Sarkozy.

Kolejny raz Sarkozy, zdeklarowany przeciwnik wejścia Turcji do UE, wezwał też o określenie granic Unii Europejskiej i jasne powiedzenie już dziś, które kraje mają szansę wejść pewnego dnia do UE, a które nie.

"Unia Europejska powinna być otwarta dla wszystkich krajów, które w oczywisty sposób przynależą do kontynentu europejskiego, jak Norwegia, Szwajcaria, Bałkany czy bliskie im wyspy - jak Islandia" - powiedział Francuz. Dla innych krajów, "których europejskie powołanie nie rozumie się samo przez się", a które są sąsiadami UE, jak Turcja, Sarkozy proponuje uprzywilejowane partnerstwo, obejmujące udział we wspólnym rynku i unijnych programach.

Odnosząc się już do samej Turcji zażądał wstrzymania negocjacji z tym krajem, jeśli Ankara wciąż odmawiać będzie uznania Cypru, co przejawia się obecnie niewpuszczaniem cypryjskich statków i samolotów do tureckich portów morskich i lotniczych.

Kolejna rewolucyjna propozycja Sarkozy'ego dotyczy budżetu Unii Europejskiej. Lider francuskiej prawicy chce odejść od narodowych składek do budżetu na rzecz "finansowania europejskiego", co mogłoby oznaczać stworzenie europejskiego podatku.

"Wydatki europejskie muszą być finansowane przez dochody europejskie, tak samo jak lokalne podatki finansują lokalne działania" - powiedział Sarkozy. Z drugiej jednak strony zastrzegł, iż należałoby wówczas określić pułap wpływów do budżetu UE, co uniemożliwi jego niekontrolowany wzrost.

Francuz zaproponował, by reformy dochodów budżetu UE przeprowadzić już w 2008-09 roku.

Wybory prezydenckie we Francji zaplanowane są na wczesną wiosnę 2007 roku. Największą rywalka Sarkozy'ego jest socjalistka Segolene Royal, z którą szef MSW prowadzi w sondażach.

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ ap/ kaj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)