Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Wyjątkowo krótki szczyt europejski w piątek

0
Podziel się:

Po lizbońskiej uroczystości podpisania
nowego traktatu przywódcy państw lub rządów Unii Europejskiej
spotkają się w piątek na wyjątkowo krótkim, bo tylko jednodniowym
szczycie europejskim w Brukseli.

Po lizbońskiej uroczystości podpisania nowego traktatu przywódcy państw lub rządów Unii Europejskiej spotkają się w piątek na wyjątkowo krótkim, bo tylko jednodniowym szczycie europejskim w Brukseli.

Premier Donald Tusk rozpocznie w piątek program od roboczego śniadania w ambasadzie Republiki Czeskiej przy UE w gronie przywódców krajów Grupy Wyszehradzkiej i trzech krajów bałtyckich.

Tak jak Tusk, większość polityków "27" przylatuje z Lizbony do stolicy Belgii już w czwartek wieczorem. Na tradycyjnym szczycie grudniowym, od godz. 10.00 rano będą omawiać najważniejsze wyzwania stojące przed UE, takie jak przyszły status Kosowa, polityka migracyjna oraz problemy gospodarcze.

"To prawdziwy europejski latający cyrk" - komentowali złośliwcy oraz ekolodzy, wskazując na zbędne emisje CO2 do atmosfery związane z zagęszczeniem VIP-owskich przelotów na trasach z europejskich stolic do Lizbony, następnie do Brukseli i z powrotem do stolic. Portugalia nie chciała jednak słyszeć o podpisywaniu nowego traktatu w Brukseli przy okazji rutynowego szczytu, słusznie licząc, że do nowego Traktatu Reformującego przylgnie zwyczajowa nazwa "Traktat z Lizbony".

Sam program szczytu, który zgodnie z traktatami musi odbywać się w stolicy Belgii, nie jest specjalnie napięty. Najgorętszy temat, jaki zostanie poruszony na obiedzie, to przyszły status Kosowa, formalnie wciąż pozostającego prowincją Serbii.

UE, oskarżana w latach 90. o bierność wobec konfliktów na Bałkanach, chce tym razem pokazać jedność i zaangażowanie, deklarując na szczycie gotowość do wysłania misji 1800 policjantów i prawników na początku roku. Coraz więcej państw skłania się ku uznaniu niepodległego Kosowa, pod warunkiem, że proces dochodzenia do niepodległości będzie "kontrolowany" przez UE.

Ponadto na szczycie ma być przyjęty mandat liczącej nie więcej niż 12 osób tzw. grupy refleksji w sprawie przyszłości UE, której pomysłodawcą był prezydent Francji Nicolas Sarkozy.

Pomysł spotkał się "z ogólną niechęcią i brakiem entuzjazmu ze strony większości państw członkowskich, a zwłaszcza Wielkiej Brytanii" - zdradzają różni dyplomaci. Odbierany jest bowiem jako próba określenia granic UE, a zwłaszcza zamknięcia drzwi przed Turcją.

Mimo to grupa, która ma być całkowicie niezależna i złożyć swój raport w 2010 roku, powstanie, bo inaczej Sarkozy nie dałby zgody na otwarcie jeszcze w grudniu kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z Turcją. Bardzo zależy na tym portugalskiemu przewodnictwu w UE.

Jak zdradziły źródła dyplomatyczne, na szczycie przywódcy najprawdopodobniej wybiorą tylko przewodniczącego grupy (najczęściej pojawiają się nazwiska byłej prezydent Łotwy Vairy Vike-Freibergi oraz byłego premiera Hiszpania Felipe Gonzaleza). Dopiero potem ten wskaże pozostałych członków, wśród których obok ekspertów czy polityków mają znaleźć się także przedstawiciele świata biznesu.

Polska dotychczas nie zgłosiła swego kandydata.

Z uzyskanego przez PAP projektu mandatu wynika, że będzie on dość rozmyty i wbrew staraniom Francji nie zapowiada wprost dyskusji o rozszerzaniu UE. "Grupa refleksji ma pomóc Unii Europejskiej zmierzyć się z nadchodzącymi zmianami, wymienionymi w przyjętej w marcu Deklaracji Berlińskiej. Ma pomóc zidentyfikować stojące przed Unią wyzwania w perspektywie długoterminowej" - czytamy w projekcie.

Dokument zastrzega, że grupa nie będzie pod żadnym względem zajmować się reformą instytucji unijnych - bo przecież właśnie wynegocjowano nowy Traktat Lizboński (Traktat Reformujący UE) - ani kwestią reformy budżetu UE.

Za zgodę na powołanie grupy refleksyjnej Londyn dostanie na szczycie małą rekompensatę. Przywódcy przyjmą bowiem deklarację w sprawie globalizacji, o którą od dawna zabiegają Brytyjczycy.

Ponadto Francja zapowiedziała, że wykorzysta szczyt, by formalnie zaproponować pracę nad przyjęciem do końca przyszłego roku nowej strategii bezpieczeństwa Unii Europejskiej, za którą od 2009 roku będzie odpowiadał nowy szef unijnej dyplomacji.

Nowa strategia miałaby obejmować nie tylko aspekty czysto obronne i terroryzm (podjęte już w strategii z 2003 roku), lecz także brać pod uwagę nowe wyzwania, jak zmiany klimatyczne, bezpieczeństwo energetyczne i ruchy migracyjne, oraz ich wpływ na bezpieczeństwo UE.

Szczyt ma zakończyć się już około godz. 17.00 konferencją prasową portugalskiego przewodnictwa.

Inga Czerny i Michał Kot(PAP)

icz/ kot/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)