Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukazało się "Oblężenie Wiednia" Johna Stoye'a

0
Podziel się:

W 45 lat po pierwszym brytyjskim wydaniu ukazało się polskie tłumaczenie
książki "Oblężenie Wiednia" Johna Stoye'a, jednej z fundamentalnych prac na temat zwycięstwa Jana
Sobieskiego nad Turkami w 1683 roku. Norman Davies, autor wstępu do książki podkreśla, że obala ona
niektóre polskie mity na temat odsieczy wiedeńskiej.

W 45 lat po pierwszym brytyjskim wydaniu ukazało się polskie tłumaczenie książki "Oblężenie Wiednia" Johna Stoye'a, jednej z fundamentalnych prac na temat zwycięstwa Jana Sobieskiego nad Turkami w 1683 roku. Norman Davies, autor wstępu do książki podkreśla, że obala ona niektóre polskie mity na temat odsieczy wiedeńskiej.

Autorem "Oblężenia Wiednia" jest John Stoye, wieloletni profesor historii nowożytnej w Oksfordzie. Norman Davies, który zapamiętał go jako swego ulubionego nauczyciela, wspomina, jak po opublikowaniu książki o odsieczy wiedeńskiej w 1964 roku Stoye "został w sposób niepohamowany i złośliwy zaatakowany przez polskiego pamflecistę" Stefana Wojstomskiego. Poszło o sposób przedstawienia legendarnej wiktorii Polaków - Stoye opisuje Sobieskiego jako wcale nie jedynego autora zwycięstwa nad Turkami, pokazuje też, że wyprawa pod Wiedeń przyczyniła się, w dłuższej perspektywie czasowej, do osłabienia pozycji Polski. "Gdy pogrążamy się w wiry polskiej wrażliwości historycznej niektórzy ludzie o najlepszych nawet intencjach niechybnie okażą się skłonni do obrazy. Historyk jednakże, w przeciwieństwie do pisarza, nie może podejść do przedmiotu po prostu z zamiarem podniesienia odbiorcy na duchu, +pokrzepienia serc+" - pisze Davies.

325 lat temu, w styczniu 1684 roku, Europa świętowała zlikwidowanie zagrożenia otomańskiego. Wieki wezyr Kara Mustafa zginął stracony w Belgradzie, Turcy uciekali w popłochu, a wojska Sobieskiego ścigały ich wzdłuż Dunaju. Davies pisze, że z dłuższej perspektywy czasowej triumf Sobieskiego musi być uważany za ostatni moment chwały dawnej Polski, ponieważ w następnych latach jej pozycja w świecie zaczęła maleć. Dziesięć lat później na tron polski wstąpiła dynastia elektorów saskich, sto lat później doszło do rozbiorów. Dlatego - uważa brytyjski historyk - Polacy mają tendencję do mitologizowania ostatniego wielkiego zwycięstwa swych wojsk.

Tymczasem, co pokazuje książka Stoya, obsesyjnie skupiony na walce z Turkami Sobieski zaniedbał wiele spraw z perspektywy historycznej znacznie dla Polski ważniejszych. Porzucił na przykład pomysł odzyskania Prus Książęcych, aby prowadzić wojnę z Turkami. Kupił neutralność Rosji oddając jej Kijów oraz lewobrzeżną Ukrainę. "W świetle rozbiorów, w sto lat później, gorzką ironią wydaje się, że Sobieski, wybawca Wiednia, który uchronił Habsburgów od hańby, pozwolił równocześnie Hohenzollernom rosnąć w siłę w Prusach i umocnił imperium Piotra Wielkiego. Szyderczym faktem pozostaje fakt, że układy i przegrupowania w Europie Wschodniej, które miały przygotować scenę dla późniejszych rozbiorów, nastąpiły w ostatniej ćwierci XVII stulecia w powiązaniu z wyprawami tureckimi Sobieskiego" - pisze Davies.

Stoye polemizuje z polskim przekonaniem, że Polacy byli jednymi autorami wiedeńskiego zwycięstwa - Sobieski dowodził armią sprzymierzonych armii, złożonej w ogromnej części z Niemców - Sasów, Bawarczyków, wojsk cesarza Leopolda oraz Karola Lotaryńskiego. Stoye pokazuje też, że w gruncie rzeczy pomiędzy Polską a Turcją nie było trwałego konfliktu interesów. Najazdy tureckie zdarzyły się tylko trzy razy w ciągu czterech stuleci wzajemnego sąsiedztwa. Szybko natomiast okazało się, że Polacy i Turcy mają wspólnego wroga - rosnące w siłę imperium rosyjskie. Triumf spod Wiednia w oczach brytyjskiego historyka miał dla późniejszych losów Polski niewesołe konsekwencje.

"Oblężenie Wiednia" ukazało się nakładem wydawnictwa Znak. (PAP)

aszw/ abe/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)