Borys Jelcyn był postacią historyczną, a jego śmierć jest wielką stratą zarówno dla Rosji, jak i wielu krajów, które dużo mu zawdzięczają - powiedział w poniedziałek w rozmowie z PAP były prezydent Ukrainy, Leonid Krawczuk.
"Kiedy usłyszałem przed chwilą o śmierci Jelcyna, przed oczami stanęły mi wydarzenia z Puszczy Białowieskiej i nasze inne spotkania. Poznałem go w czasach Związku Radzieckiego, potem zaś współpracowaliśmy jako prezydenci dwóch niepodległych państw. Jest to niepowetowana strata" - powiedział Krawczuk.
W grudniu 1991 r. Krawczuk, Jelcyn i ówczesny przywódca Białorusi Stanisław Szuszkiewicz podpisali w białoruskiej wsi Wiskuli w Puszczy Białowieskiej traktat o rozwiązaniu ZSRR i powołaniu na jego miejsce Wspólnoty Niepodległych Państw. Układ białowieski ostatecznie zatwierdził rozpad Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.
"Byliśmy kolegami, podpisaliśmy setki dokumentów, dotyczących współpracy ukraińsko-rosyjskiej. Zawsze odnosiłem się do Jelcyna z wielkim szacunkiem. Wieczna mu pamięć" -powiedział Krawczuk PAP.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/