Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: Mer Moskwy Łużkow blisko statusu osoby niepożądanej

0
Podziel się:

Mer Moskwy Jurij Łużkow może dołączyć do grona
osób niepożądanych na Ukrainie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w
Kijowie skrytykowało go w czwartek za podważanie przynależności
Krymu do państwa ukraińskiego.

Mer Moskwy Jurij Łużkow może dołączyć do grona osób niepożądanych na Ukrainie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Kijowie skrytykowało go w czwartek za podważanie przynależności Krymu do państwa ukraińskiego.

"Wypowiedzi Jurija Łużkowa (...) oceniamy jako krok nasilający napięcie w społeczeństwie oraz dążenie do pogorszenia stosunków dobrosąsiedzkich (...) między Ukrainą a Rosją" - czytamy w komunikacie ukraińskiego MSZ.

Groźne dla stosunków między Kijowem a Moskwą wypowiedzi padły z ust Łużkowa w środę, podczas jego wizyty w Sewastopolu. Z myślą o marynarzach rosyjskiej Floty Czarnomorskiej Łużkow otworzył w tym mieście Centrum Kulturalne Moskwy. Zgodnie z umowami, Flota Czarnomorska będzie stacjonować na Ukrainie do 2017 r.

Nazywając Sewastopol "miastem rosyjskiej chwały" Łużkow przekazał najpierw jego mieszkańcom "pozdrowienia od stolicy naszej ojczyzny - Moskwy". Następnie zauważył, że ani Krym, ani Sewastopol nie zasłużyły na procesy, które oderwały go od Rosji.

Po zakończeniu przemówienia, nie wiedząc, że słyszą go dziennikarze, Łużkow zapewnił rozmawiających z nim ludzi, że Rosja o nich nie zapomniała. "Sewastopola nie oddamy" - powiedział.

W wydanym w czwartek oświadczeniu MSZ Ukrainy otwarcie ostrzegło, że podobne wypowiedzi mogą spotkać się z działaniami, pozwalającymi zapobiec takim sytuacjom.

Ukraińscy dyplomaci zasugerowali Łużkowowi w ten sposób, że może go spotkać los rosyjskich polityków, których groźby pod adresem Kijowa i podawanie w wątpliwość przynależności Krymu do Ukrainy, zakończyły się zakazem wjazdu do tego państwa.

Kara ta dotknęła m.in. deputowanych rosyjskiej Dumy Państwowej Władimira Żyrinowskiego i Konstantina Zatulina. Status osoby niepożądanej na Ukrainie ma także kremlowski politolog Gleb Pawłowski.

Na poczatku lutego media obiegła informacja, że Rosjanie także mają "czarną listę" ukraińskich polityków, którzy nie powinni być wpuszczani do Rosji. Mieli się na niej znaleźć działacze obozu narodowo-demokratycznego, popierający zbliżenie Ukrainy z Zachodem.

Rosjanie ostatnio nie pozwolili na wjazd do swego kraju deputowanemu proprezydenckiej Naszej Ukrainy, znanemu biznesmenowi i współpracownikowi prezydenta Wiktora Juszczenki, Petrowi Poroszence.

Jarosław Junko (PAP)

jjk/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)