Dopiero za drugim podejściem ukraiński parlament zatwierdził dymisję prezesa Narodowego Banku Ukrainy (NBU) Serhija Arbuzowa i mianował na to stanowisko Ihora Sorkina. Opozycja twierdzi, że piątkowe głosowanie w sprawie Sorkina sfałszowano.
Dzień wcześniej rządzącej Partii Regionów Ukrainy prezydenta Wiktora Janukowycza nie udało się przegłosować dymisji Arbuzowa, gdyż wielu deputowanych ugrupowania nie wróciło do pracy w Radzie Najwyższej po przerwie świątecznej. Posłowie większości próbowali wówczas głosować kartkami nieobecnych kolegów, jednak opozycja na to nie pozwoliła.
W piątek, podczas głosowania nad kandydaturą Sorkina, deputowani opozycyjni zajęli miejsca nieobecnych przedstawicieli Partii Regionów, by nie dopuścić do użycia ich kartek, jednak na tablicy w parlamencie pojawił się komunikat "decyzja została podjęta" na korzyść Sorkina.
W tym samym czasie na stronie internetowej Rady Najwyższej, na której automatycznie publikowane są wyniki głosowania, znalazł się komunikat, że kandydaturę Sorkina poparło jedynie 205 posłów w 450-osobowej izbie. W ciągu kilku minut liczbę tę zmieniono na 231.
O tym, że głosowanie w sprawie Sorkina zostało sfałszowane świadczą m.in. nagrania, wykonane telefonami komórkowymi przez posłów opozycji. Filmy te publikują ukraińskie media.
Kandydaturę Sorkina na prezesa NBU wniósł do parlamentu prezydent Janukowycz w związku z tym, że dotychczasowy prezes banku centralnego Arbuzow pod koniec grudnia został mianowany pierwszym wicepremierem Ukrainy.
Osoba Sorkina wywołała burzę medialną, gdyż dziennikarze ustalili, że prywatnie jest on synem wysokiego rangą urzędnika rosyjskiego koncernu Gazprom. Sorkin pochodzi z Doniecka, na wschodniej Ukrainie, i kojarzony jest ze starszym synem prezydenta Janukowycza, Ołeksandrem. Według obserwatorów Ołeksandr zajmuje się w rodzinie szefa państwa sprawami finansowymi.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/
