Ukraina) - Unijny ambasador na Ukrainie, Polak Jan Tombiński, powiedział w poniedziałek, że nie traci nadziei na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą w listopadzie w Wilnie, lecz że na razie jest do tego daleko.
W wywiadzie dla najnowszego tygodnika "Korrespondent" Tombiński powiedział, że Ukraina powinna zaprezentować do maja "konkretny postęp w reformach, konkretne kroki na dłuższą perspektywę".
Majowa data, jak powiedział, jest ważna, bo w tym właśnie miesiącu odbędzie się posiedzenie Komisji Europejskiej, na którym komisarze z wszystkich państw UE mają formalnie zatwierdzić umowę o stowarzyszeniu i wystąpić do państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego o mandat do podpisania w listopadzie tej umowy na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.
"Nauczyłem się cierpliwości, bo jestem ojcem dziesięciorga dzieci, więc nie tracę nadziei" - powiedział Tombiński. Podkreślił jednak, że do pozytywnej decyzji komisarzy jest obecnie daleko.
Pytany o ewentualną integrację Ukrainy z Unią Celną, którą tworzą Rosja, Białoruś i Kazachstan, unijny ambasador powiedział, że Ukraińcy powinni zrozumieć, co pomoże modernizacji ich gospodarki i która z Unii zapewni lepsze do tego warunki.
"Wystarczy spojrzeć na kilka podstawowych wskaźników gospodarczych, żeby zrozumieć: europejska integracja jest skuteczniejszym sposobem osiągnięcia konkurencyjności gospodarki" - powiedział ambasador Tombiński. Według niego Unia Celna "daje cud w postaci niskich cen gazu", lecz mimo że Ukraina miała to dość długo, nie pomogło to zmodernizować gospodarki i uczynić ją bardziej konkurencyjną na rynkach światowych.
Umowę o stowarzyszeniu i wolnym handlu UE-Ukraina parafowano niemal rok temu, ale sprawa byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku, oraz postępowania wobec innych polityków opozycji spowodowały kryzys w relacjach UE i Ukrainy.(PAP)
mmp/ mc/
int. arch.