Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Uroczystości z okazji 55. rocznicy Poznańskiego Czerwca

0
Podziel się:

Apelem poległych zakończyły się obchody 55 rocznicy Powstania Poznańskiego
Czerwca 1956 roku. "To w czerwcu '56 roku w Poznaniu rozpoczął się długi marsz ku niepodległości" -
napisał do uczestników uroczystości prezydent RP Bronisław Komorowski.

Apelem poległych zakończyły się obchody 55 rocznicy Powstania Poznańskiego Czerwca 1956 roku. "To w czerwcu '56 roku w Poznaniu rozpoczął się długi marsz ku niepodległości" - napisał do uczestników uroczystości prezydent RP Bronisław Komorowski.

28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów im. Stalina (dziś H.Cegielski Poznań SA) podjęli pod hasłami "Chleba i wolności!" strajk generalny i zorganizowali masową demonstrację uliczną. Następstwem robotniczego wystąpienia stały się dwudniowe starcia na ulicach miasta. W ich trakcie zginęło co najmniej 58 osób.

"To właśnie na ulicach stolicy Wielkopolski w 1956 roku rozpoczął się długi marsz ku niepodległości, który przyniósł naszej ojczyźnie upragniona wolność i zwycięstwo demokracji" - napisał w liście prezydent.

Podczas uroczystości przemówił też przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda, który wspomniał o potrzebie dialogu społecznego. "Dziś żyjemy w wolnym kraju, ale nie jest on wolny od patologii społecznych. Musimy być z robotnikami Poznania, którzy nie mają pracy, a niektórzy od kilku miesięcy nie otrzymują wypłaty. Trzeba prowadzić dialog rządzących ze stroną społeczną, żeby nigdy nie dochodziło do takich tragedii i żeby więcej ludzie w Polsce nie czekali na wynagrodzenia" - powiedział.

Od rana przed miejscami pamięci związanymi z Czerwcem '56 organizowane były spotkania, składane kwiaty. Jak powiedział PAP Ryszard Biniak, prezes Związku Powstańców Poznańskiego Czerwca "Niepokonani", fakt, że na ulicach Poznania padły strzały był szokiem dla wszystkich uczestników demonstracji.

"Wówczas byłem świadkiem śmierci pierwszego człowieka, który zginął na moich oczach; dostał serię z karabinu maszynowego i wyszły mu wnętrzności. Wtedy zaczęło do mnie dochodzić, co to jest władza, co ona potrafi. To był dla nas szok, że się do nas strzela. Myślę, że dla komunistów szokiem było, że tak duża grupa ludzi sprzeciwia się temu, co oni robią" - wspominał.

Według niego, winni ofiar tamtych wydarzeń muszą zostać ukarani. "To jest zwykła sprawiedliwość, wszyscy powinni odpowiadać za swoje czyny. Mam nadzieję, że prędzej czy później odpowiedzą też ci ludzie, którzy strzelali do bezbronnych" - powiedział.

W trakcie uroczystości przed tablicą upamiętniającą pracowników komunikacji miejskiej uczestniczących w wydarzeniach Czerwca 1956, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym Jacek Pietrzak uznał, że hasła, z którymi szli robotnicy 55 lat temu, są aktualne także dziś.

"Widzimy, co się robi na naszym podwórku, w mieście, które pokazało, jak należy walczyć o wolność, chleb i pracę. Zakłady są likwidowane, szaleje bezrobocie. Teraz pytanie: co dalej?" - powiedział.

Także podczas popołudniowych uroczystości pod bramą główną Zakładów H.Cegielski Poznań SA związkowcy mówili o smutnym święcie.

"Trwa agonia przemysłu stoczniowego, wykonano wyroki śmierci na stoczni Gdynia i stoczni Szczecin. Ta rocznica jest także smutna, bo śmierć zagląda w oczy Cegielskiemu. Drożyzna i bezrobocie jest boleśnie odczuwana przez społeczeństwo. Z tego miejsca apeluje o opamiętanie, aby czarny czwartek 1956 roku nigdy się nie powtórzył" - powiedział szef NSZZ Solidarność w zakładach H.Cegielski Poznań SA, Tadeusz Pytlak.

Mszy św. w intencji ofiar Czerwca '56 przewodniczył bp Marek Jędraszewski. W głównych uroczystościach przy Pomniku Poznańskiego Czerwca 1956 wzięli udział m.in. przedstawiciele lokalnych władz, związkowcy i kombatanci. Obchody zwieńczył koncert Pamięci Bohaterów Poznańskiego Czerwca Misa 1956 w Auli Uniwersyteckiej.

Konsekwencją Poznańskiego Czerwca 1956 była coraz bardziej wzbierająca w Polsce fala odwilży politycznej, która szybko rozlała się na cały kraj. Odnotowano liczne przykłady solidaryzowania się z poznaniakami w wielu regionach kraju. Trzy miesiące później nastroje te osiągnęły punkt kulminacyjny podczas polskiego października 1956 i powrotu Władysława Gomułki do władzy. (PAP)

rpo/ kpr/ hes/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)