Pokojówka, która twierdzi, że jest ofiarą napaści seksualnej ze strony Dominique'a Strauss-Kahna, kategorycznie zaprzeczy przed sądem, by wyrażała zgodę na kontakt seksualny z szefem MFW - powiedział w środę telewizji NBC jej adwokat Jeff Shapiro.
"Kiedy sędziowie usłyszą jej zeznania i kiedy będzie mogła w końcu publicznie opowiedzieć, co się stało, zobaczą, że ich twierdzenie o tym, iż do kontaktu seksualnego doszło za jej zgodą lub że była to randka, są nieprawdziwe" - oświadczył mecenas.
"Nie było zgody na to, co wydarzyło się w tym pokoju hotelowym" - podkreślił Shapiro.
W poniedziałek przed sądem adwokat Strauss-Kahna, Benjamin Brafman, oświadczył niejednoznacznie: "Dowody medyczno-prawne, według nas, nie pokazują, że doszło do relacji pod przymusem".
Strauss-Kahn, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, uważany za głównego kandydata na prezydenta Francji z ramienia Partii Socjalistycznej, został aresztowany w niedzielę w Stanach Zjednoczonych w związku z oskarżeniem o próbę gwałtu na pokojówce.
62-letni polityk pozostanie w areszcie przynajmniej do następnego przesłuchania w sądzie w najbliższy piątek. Jak pisze agencja AFP, tego dnia sąd ma zdecydować, czy nastąpi formalne przedstawienie zarzutów podejrzanemu.
Sąd odrzucił prośbę o zwolnienie aresztowanego za kaucją wysokości 1 miliona dolarów. Prokuratura wskazywała na obawy, że w razie zwolnienia z aresztu Strauss-Kahn mógłby uciec do ojczystej Francji.
Od wybuchu afery nie ujawniono tożsamości 32-letniej pokojówki; kobieta również nie zabrała jeszcze głosu w tej sprawie. Mecenas Shapiro powiedział stacji NBC, że jego klientka jest gotowa w pełni współpracować w śledztwie i przygotowaniach do procesu. "Jest przygotowana na to, aby zrobić wszystko, o co zostanie poproszona i by współpracować z policją" - zapewnił adwokat. "Niczego nie ukrywa" - dodał.
Według Shapiro, kobieta przed siedmioma laty wyemigrowała wraz z ośmioletnią wówczas córką z Gwinei, gdzie żyła w bardzo trudnych warunkach; jest wdową i nie ma innych krewnych w USA. W hotelu Sofitel na Manhattanie pracowała od trzech lat; dyrekcja hotelu twierdzi, że jest dobrą pracownicą. Według agencji Associated Press, kobieta 10 miesięcy temu przeprowadziła się na Bronx.
Adwokat pokojówki zapewnił, że jego klientka przebywa w bezpiecznym miejscu, lecz nie ujawnił więcej szczegółów. "Jej obecne życie przewróciło się do góry nogami" - podkreślił Shapiro. "Ona nie może pójść do domu, nie może wrócić do pracy (...), w jej życiu doszło nieomal do katastrofy" - dodał. (PAP)
cyk/ kar/
9014458