Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: B.agent rosyjskiego wywiadu o współpracy z polskim dyplomatą

0
Podziel się:

Siergiej Tretiakow, były agent rosyjskiego
wywiadu zagranicznego (SWR), który przeszedł na stronę USA,
powiedział, że nie wie czy wywiad ten współpracował z polskim
Urzędem Ochrony Państwa pod koniec lat 90., co sugerował
amerykański autor książki opartej na jego wspomnieniach.

Siergiej Tretiakow, były agent rosyjskiego wywiadu zagranicznego (SWR), który przeszedł na stronę USA, powiedział, że nie wie czy wywiad ten współpracował z polskim Urzędem Ochrony Państwa pod koniec lat 90., co sugerował amerykański autor książki opartej na jego wspomnieniach.

W rozmowie z PAP Tretiakow, który pracował w wywiadzie pod przykrywką dyplomaty w rosyjskiej misji przy ONZ w Nowym Jorku, oświadczył, że jest tylko pewny, że dochodziło w tym okresie do "oficjalnych, a niekoniecznie roboczych", kontaktów między SWR a UOP.

W wydanej niedawno w USA książce "Comrade J", Pete Earley pisze powołując się na Tretiakowa, że "SWR zgodził się otworzyć +kanał partnerski+ w Warszawie z polskim wywiadem przez ujawnienie polskiemu rządowi nazwiska wyższego oficera SWR w zamian za to, że Polacy ujawnią tożsamość jednego ze swoich oficerów".

Po opublikowaniu w "Gazecie Wyborczej" wiadomości o rewelacjach z książki Earleya - według której jednym z licznych zagranicznych współpracowników Tretiakowa w Nowym Jorku był polski dyplomata ukryty pod pseudonimem "Profesor" - byli szefowie polskich służb specjalnych zakwestionowali informacje z książki.

Według cytowanych przez "GW" generałów Gromosława Czempińskiego i Henryka Jasika, którzy w latach 90. kierowali polskim wywiadem, oraz innych jego przedstawicieli nie wymienionych z nazwisk, kontakty między polskimi a rosyjskimi służbami zostały zamrożone po 1995 roku, kiedy ówczesnego premiera Józefa Oleksego oskarżono o współpracę z wywiadem Rosji.

"Czy była współpraca między naszym i polskim wywiadem w tym okresie, tego nie wiem. Natomiast wiem, że szef rosyjskiego wywiadu, generał Wiaczesław Trubnikow, przyjechał wtedy do Polski z racji swej oficjalnej funkcji - było to gdzieś między rokiem 1997 a 2000 - i spotkał się tam z przedstawicielami polskiego wywiadu, m.in. z +Profesorem+" - powiedział PAP Tretiakow.

"Profesor" - jak go opisuje były agent SWR - był radcą w misji polskiej przy ONZ, a po powrocie do kraju został zastępcą szefa informacji w UOP.

"Poznałem go w naszej rezydencji. Był bardzo miłym człowiekiem, bardzo poważnym i bardzo profesjonalnym. Sympatyzował z nami prawdopodobnie dlatego, że był wychowany w PRL. Dostarczał informacji o USA i krajach europejskich, z niechęci do amerykańskiej polityki zagranicznej. Był to okres konfliktu o Kosowo i zdobywanie informacji na ten temat w ONZ było naszym głównym zadaniem. O ile pamiętam, +Profesor+ nie pobierał wynagrodzenia w pieniądzach, w grę wchodziły tylko prezenty i lunche" - powiedział Tretiakow.

"+Profesor+ był tym, kogo nazywamy +zaufanym kontaktem+. Był dla nas użyteczny, ale nie był to najważniejszy, ani najbardziej interesujący przypadek" - dodał.

Tretiakow pod koniec 2000 roku oddał się pod opiekę FBI. Jak się okazało, wcześniej już pracował także dla wywiadu amerykańskiego. Według Earleya, był jednym z najlepszych agentów rosyjskich i jego zwerbowanie jest jednym z największych sukcesów amerykańskich służb specjalnych.

Dlaczego przeszedł na stronę przeciwnika?

"Byłem zdegustowany władzami Rosji. Uznałem, że dalsza praca dla rosyjskiego rządu byłaby niemoralna. To są ludzie niemoralni" - powiedział Tretiakow.

Podkreślił, że jego decyzja nie wiązała się z dojściem do władzy prezydenta Władimira Putina i jego autorytarną polityką. "Oni wszyscy byli tacy sami: (Michaił) Gorbaczow, (Borys) Jelcyn i Putin. Za Gorbaczowa i Jelcyna też nie było prawdziwej demokracji" - powiedział.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ ap/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)