Dziesiątki tysięcy osób dojeżdżających do pracy do metroplii nowojorskiej czeka w poniedziałek prawdziwy horror bowiem remontowana będzie jedna z najważniejszych linii pociągów podmiejskich, która została uszkodzona w ub. piątek w rezultacie zderzenia dwóch pociągów.
Ekipy remontowe będą musiały odbudować ok. 600 m torów i trakcji elektrycznej oraz sygnalizacji na tym odcinku linii Metro-North.
"To w istocie sprowadza się do rekonstrukcji od podstaw dwutorowej elektrycznej linii kolejowej" - powiedział prezes Metro-North Howard Permut. Dodał, że naprawa, a później odbiór techniczny i testy, potrwają co najmniej kilkanaście dni. Przez ten okres nowojorczyków i mieszkańców okolicznych miejscowości czekają spore utrudnienia. Każdego dnia z linii Metro-North korzysta ponad 30 tys. osób.
Dopiero w niedzielę usunięto z uszkodzonego odcinka rozbite wagony, co umożliwiło rozpoczęcie prac.
Permut poinformował też, że na drugiej bardzo uczęszczanej linii pociągów podmiejskich New Haven należy liczyć się ze znacznymi opóźnieniami i mniejszą liczbą pociągów, a co za tym idzie z ich większym zatłoczeniem.
Zawieszono również kursowanie pasażerskich pociągów dalekobieżnych kompanii Amtrak między Nowym Jorkiem i New Haven a na linii łączącej New Haven z Bostonem znacznie zmniejszono liczbę pociągów.
W rezultacie piątkowej kolizji dwóch pociągów podmiejskich pod Fairfield, na północny wschód od Nowego Jorku, ranne zostały 72 osoby. 9 osób nadal pozostaje w szpitalach. (PAP)
jm/
13834574