Senat przystępuje w poniedziałek do głosowania nad kontrowersyjną ustawą grożącą sankcjami Chinom za sztuczne zaniżanie kursu waluty, co sprzyja chińskiemu eksportowi i pogłębia deficyt handlowy USA w wymianie z Chinami.
Na mocy ustawy, popieranej przez legislatorów w obu partii, jeżeli Ministerstwo Skarbu uzna, że Chiny zaniżają kurs swej waluty, renminbi (juana), firmy amerykańskie mogą się zwrócić do rządu o nałożenie dodatkowych ceł na poszczególne chińskie produkty.
Zwolennicy ustawy twierdzą, że nowe opłaty celne przysporzą budżetowi dodatkowe 65 milionów dolarów, a lepsze warunki sprzedaży krajowych wyrobów przyniosą ponad 1,5 miliona nowych miejsc pracy.
Poniedziałkowy "Washington Post" skrytykował jednak ustawę. Powołując się na ocenę oddziału Rezerwy Federalnej w St Louis, dziennik pisze w komentarzu redakcyjnym, że korzyści w postaci nowych miejsc pracy będą nieznaczne. Zdaniem autorów, jest tak głównie dlatego, że miejsce chińskich produktów obłożonych cłami zajmą na rynku w USA wyroby z innych krajów produkujących tanio.
Ustawę chwali natomiast znany lewicujący publicysta "New York Timesa", laureat Nagrody Nobla z ekonomii Paul Krugman.
W praktyce jednak - jak zauważa "Washington Post" - znaczenie ustawy Senatu wydaje się tylko symboliczne, ponieważ prezydent USA może uchylić sankcje, powołując się na względy interesów narodowych.
Prasa chińska komentuje posunięcie Senatu jako motywowane przede wszystkim względami politycznymi - chęcią przypodobania się wyborcom przez przyszłorocznymi wyborami.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/