Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA podzielone w sprawie interwencji w Libii

0
Podziel się:

Antywojenna lewica Partii Demokratycznej i niektórzy eksperci krytykują
administrację prezydenta USA Baracka Obamy za zbrojną interwencję w Libii. Część polityków wzywa
jednak do operacji na jeszcze większą skalę, w celu odsunięcia od władzy Muammara Kadafiego.

Antywojenna lewica Partii Demokratycznej i niektórzy eksperci krytykują administrację prezydenta USA Baracka Obamy za zbrojną interwencję w Libii. Część polityków wzywa jednak do operacji na jeszcze większą skalę, w celu odsunięcia od władzy Muammara Kadafiego.

Grupa demokratycznych członków Izby Reprezentantów wyraziła zastrzeżenia co do legalności akcji podjętej przez prezydenta. Demokraci mają do niego pretensję, że rozpoczął operację przeciw Kadafiemu bez szerszej konsultacji z Kongresem.

Lewicujący kongresman z Ohio Dennis Kucinich wspomniał nawet o możliwości parlamentarnego oskarżenia prezydenta, tzw. impeachmentu, o wykroczenia, które uzasadniają usunięcie go z urzędu. W przeszłości Kucinich groził impeachmentem poprzedniemu prezydentowi George'owi W. Bushowi za wojnę w Iraku.

Na wszczęcie procedury nie ma jednak szans, gdyż pomysł nie posiada wystarczającego poparcia. Demokratyczni przywódcy w Kongresie, liderka mniejszości w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi i najstarsi rangą Demokraci w komisjach spraw zagranicznych i sił zbrojnych Izby, publicznie poparli Obamę.

Za interwencję skrytykował prezydenta m.in. znany filmowiec-dokumentalista i lewicowy działacz Michael Moore. "Nie mamy wojsk, pieniędzy, ani wystarczającej woli, aby prowadzić wojnę w celu pokonania Kadafiego" - napisał Moore na Twitterze.

Biały Dom i Pentagon podkreślają, że operacja libijska będzie miała ograniczony charakter i USA nie wyślą do Libii wojsk lądowych.

Sceptycznie nastawieni do interwencji są jednak również niektórzy eksperci.

Związany z Republikanami dyplomata i przewodniczący Rady Stosunków Międzynarodowych (CFR) Richard Haass powiedział w telewizji NBC, że nie należało podejmować tej operacji, gdyż nie uzasadniają tego strategiczne interesy USA. Jego zdaniem, dla Ameryki dużo ważniejsze jest to, co dzieje się np. w Bahrajnie.

Opinia publiczna jest podzielona co do interwencji. Sondaż przeprowadzony w sobotę - a więc kiedy nie znane były jeszcze rezultaty pierwszych ataków - wykazał, że większość Amerykanów jest przeciwna akcji zbrojnej w Libii.

Z drugiej strony, niektórzy Republikanie wzywają nawet do eskalacji zaangażowania militarnego USA. Senator Lindsey Graham powiedział w niedzielę, że celem międzynarodowej operacji powinno być usunięcie Kadafiego.

"Martwię się, że zajmujemy miejsce w drugim szeregu, zamiast przewodzić. Prezydent Obama mówi o +ograniczonej akcji na kilka dni+. Kadafi to nie jest legalny przywódca Libii, tylko zbrodniarz wojenny. Powinien być obiektem śledztwa podjętego przez władze USA za zamach na samolot PanAm (w 1988 roku, w którym zginęło 270 osób - PAP). Powinniśmy izolować ten reżim, nakazać jego wojskom powrót do koszar, zniszczyć stacje radiowe i telewizyjne, aby uniemożliwić dyktatorowi komunikowanie się ze społeczeństwem. Izolować, zdusić i zastąpić tego człowieka kim innym. To powinien być nasz cel" - powiedział w telewizji Fox News senator Graham.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)