Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Poważne skutki ewentualnego odrzucenia reformy ochrony zdrowia

0
Podziel się:

Po zakończonej w środę sesji Sądu Najwyższego USA w kwestii zgodności z
konstytucją reformy systemu ochrony zdrowia przewiduje się, że orzeczenie na ten temat jest sprawą
otwartą, ale jeśli SN uzna ją za nielegalną, będzie to cios dla prezydenta Baracka Obamy.

Po zakończonej w środę sesji Sądu Najwyższego USA w kwestii zgodności z konstytucją reformy systemu ochrony zdrowia przewiduje się, że orzeczenie na ten temat jest sprawą otwartą, ale jeśli SN uzna ją za nielegalną, będzie to cios dla prezydenta Baracka Obamy.

Jak się oczekuje, Sąd Najwyższy wyda swoją decyzję pod koniec czerwca.

Z trzydniowych przesłuchań i wypowiedzi sędziów, którzy wysłuchali argumentów obu stron sporu - broniącej reformy administracji federalnej i władz 26 stanów, które zakwestionowały konstytucyjność ustawy o reformie - wynika, że SN jest wciąż podzielony w tej sprawie.

Czterech sędziów konserwatywnych popiera stanowisko władz stanowych, czwórka sędziów liberalnych, z których trójka to kobiety, zgadza się ze stanowiskiem rządu federalnego. Dziewiąty sędzia Anthony Kennedy, uchodzący za centrystę, także krytykował na sesji ustawę, ale w ocenie ekspertów prawnych wydaje się skłaniać ku poparciu reformy.

Głównym tematem deliberacji był kluczowy zapis ustawy nakazujący pracodawcom ubezpieczenie pracowników, a tym, którzy pracują na własny rachunek wykupienie ubezpieczenia na prywatnym rynku. Niezastosowanie się do tego nakazu pociągnie za sobą kary pieniężne. Ci, których nie stać na wykupienie polis mieliby otrzymywać dotacje od rządu.

Administracja uzasadnia ten zapis zawartym w konstytucji prawem Kongresu do "regulowania handlu między stanami". Jego krytycy uważają, że oznacza on nie regulację, lecz zwiększenie uprawnień Kongresu naruszające swobody obywatelskie.

Nakaz ubezpieczenia ma zapewniać objęcie wszystkich Amerykanów ubezpieczeniem zdrowotnym. Obecnie ponad 45 milionów go nie posiada. Jest to zarazem podstawa całej reformy, gdyż napływ nowych klientów do firm ubezpieczeniowych ma im zrekompensować dodatkowe koszty wynikające z innych postanowień reformy. Chodzi tu przede wszystkim o ustawowe zobowiązanie firm ubezpieczeniowych, że będą przyjmowały wszystkich jako klientów, włącznie z osobami cierpiącymi już na rozmaite choroby.

Sąd Najwyższy obradował w środę nad kwestią czy w razie uznania, że nakaz ubezpieczenia jest sprzeczny z konstytucją, pozostałe elementy reformy dają się utrzymać. Rząd uważa, że tak; jego krytycy z kręgów konserwatywnych są przeciwnego zdania.

Według komentatorów, jeżeli SN uzna reformę zdrowotną, uchodzącą za sztandarowe osiągnięcie Obamy, za nielegalną, będzie to miało negatywne dla niego skutki przed listopadowymi wyborami prezydenckimi.

Unieważnienie reformy wzmocni argumenty Republikanów, którzy twierdzą, że reforma jest koronnym przykładem nadmiernego rozrostu rządu federalnego, ponad to, na co pozwala konstytucja. Ich zdaniem, wzmacnianie państwa osłabia też rozwój gospodarki.

Niektórzy działacze Partii Demokratycznej, jak były strateg prezydenta Billa Clintona (1993-2001) James Carville, uważają jednak, że ewentualne uchylenie reformy może wyjść na korzyść Obamie.

W telewizji CNN Carville argumentował, że "dodałoby to energii" Demokratom przed wyborami i zmobilizowałoby ich do głosowania w listopadzie. Według niektórych działaczy tej partii, prezydent mógłby nawet wtedy otwarcie krytykować Sąd Najwyższy, zarzucając mu, że jest rzecznikiem interesów Republikanów.

Byłoby to powtórzenie polityki prezydenta Franklina D. Roosevelta z lat 30. XX wieku, kiedy poszedł on na konfrontację z Sądem Najwyższym, który hamował jego reformy przeprowadzane w ramach New Dealu w interesie świata pracy. Roosevelt starał się nawet doprowadzić do usunięcia ze składu sędziowskiego niektórych sędziów, co się jednak nie udało.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)