Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA zapłaciły w Egipcie kaucję za oskarżonych pracowników NGO

0
Podziel się:

Kair poinformował w czwartek, że USA zapłaciły blisko 5 mln
dol. kaucji za siedmiu obywateli amerykańskich pracujących dla NGO w Egipcie i oskarżonych tam o
korzystanie z zagranicznych źródeł finansowania. Oskarżeni opuścili Egipt w czwartek wieczorem.

Kair poinformował w czwartek, że USA zapłaciły blisko 5 mln dol. kaucji za siedmiu obywateli amerykańskich pracujących dla NGO w Egipcie i oskarżonych tam o korzystanie z zagranicznych źródeł finansowania. Oskarżeni opuścili Egipt w czwartek wieczorem.

Przedstawiciele władz w Kairze podali, że USA zapłaciły kaucję za siedmiu pracowników organizacji pozarządowych, a dziewięciu pozostałych Amerykanów również oskarżonych w tej sprawie opuściło Egipt już wcześniej.

Kaucja miała wynieść 4,8 mln dol. Egipt ustalił wysokość tej sumy w środę wieczorem i wtedy też zniósł zakaz wyjazdu dla siedmiu Amerykanów - informuje AP, dodając, że wraz z Amerykanami Egipt opuściło ośmiu innych pracowników organizacji pozarządowych,

Według oficjalnej egipskiej agencji wśród uwolnionych aktywistów był Norweg, Palestyńczyk, trzech Serbów i dwóch Niemców.

W czwartek wieczorem wylecieli oni z lotniska w Kairze.

Zezwolenie na opuszczenie przez Amerykanów Egiptu zakończyło najgorszy od 30 lat kryzys w relacjach między Kairem a Waszyngtonem - pisze AP.

Według Reutera sprawa zatrzymania pracowników amerykańskich NGO postawiła pod znakiem zapytania kwestie dalszej pomocy finansowej USA dla Egiptu, która rocznie sięga 1,5 mld dol.

Waszyngton przyjął z zadowoleniem wypuszczenie Amerykanów z Kairu, oświadczył jednak, że decyzja w sprawie dalszego udzielania pomocy finansowej Egiptowi nie została jeszcze podjęta - podaje AP.

"Wyjazd naszych ludzi (z Egiptu) nie rozwiązuje sprawy (sądowej) oraz szerszych kwestii związanych z NGO" - powiedziała rzecznika Departamentu Stanu USA Victoria Nuland. "Jesteśmy nadal głęboko zaniepokojeni prześladowaniem organizacji pozarządowych w Egipcie i ostatecznym wynikiem postępowania sądowego" - dodała.

Według Nuland decyzja szefowej amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton w sprawie dalszych amerykańskich subwencji dla Egiptu zależeć będzie od tego, czy spełni on pewne wymogi stawiane państwom demokratycznym.

Sprawa wytoczona aktywistom pogorszyła i tak już napięte stosunki między Kairem a Waszyngtonem, który zagroził zawieszeniem pomocy pod koniec grudnia. Reuters przypomina, że dobre relacje z Egiptem były w latach rządów obalonego prezydenta Hosniego Mubaraka fundamentem bliskowschodniej polityki USA.

Amerykanie, którzy pracowali w Egipcie dla organizacji pozarządowych, zostali aresztowani w grudniu pod zarzutem korzystania z zagranicznego finansowania; oprócz nich zatrzymano jeszcze aktywistów innego pochodzenia. W sumie zarzuty przedstawiono 43 osobom, w tym 16 Amerykanom. W niedzielę sąd odroczył sprawę do 26 kwietnia, a przełożenie jej zinterpretowano jako zwłokę, która miała pozwolić na znalezienie dyplomatycznego rozwiązania tej sprawy.

AP podaje, że sprawa pracowników NGO była przedmiotem intensywnych, zakulisowych negocjacji między Waszyngtonem a Kairem.

Oskarżeni mieli odpowiadać z wolnej stopy, lecz nie mogli opuszczać kraju. W niedzielę agencje podały, że siedmioro z kilkunastu oskarżonych Amerykanów przebywało wówczas w Egipcie i kilku z nich schroniło się w ambasadzie USA.

Wśród uwolnionych w czwartek Amerykanów jest też Sam LaHood, szef egipskiego biura Międzynarodowego Instytutu Republikańskiego z siedzibą w Waszyngtonie, syn amerykańskiego sekretarza ds. transportu Raya LaHooda.

Aktywistów oskarżono także o podburzanie ludności przeciw władzom w Kairze, wspieranie wybranych partii oraz brak właściwych licencji na prowadzenie działalności. Według CNN, licencje te NGO otrzymały jeszcze za rządów Mubaraka.

W ostatnich dniach "New York Times" i CNN oskarżyły rząd w Kairze o podsycanie antyamerykańskich nastrojów, czego wyrazem miałaby być sprawa wytoczona pracownikom NGO. Według amerykańskich mediów egipskie władze, kontrolowane przez wojskowych, próbują zjednoczyć podzielony naród wokół hasła "stawiamy czoło cudzoziemcom". Oskarżenie członków NGO pozwala ukazywać antyrządowe protesty w Egipcie jako działania inspirowane zza granicy - komentował w niedzielę CNN. W czwartek zachodni dyplomata w rozmowie z Reuterem powiedział, że wytoczenie procesu zagranicznym aktywistom mogło być ze strony rządu w Kairze próbą odwrócenia uwagi publicznej od załamującej się egipskiej gospodarki.

Po wypuszczeniu Amerykanów z Egiptu Międzynarodowy Instytut Republikański (IRI) wydał komunikat, w którym wita z zadowoleniem tę decyzję. IRI poinformował jednak, że sytuacja związana z oskarżeniem aktywistów NGO "pozostaje przedmiotem jego troski"; martwi go też "wpływ, jaki będzie ona miała na (...) postępy w demokratyzacji Egiptu". (PAP)

fit/ mc/

10907300 10907278 10907460 10907768 10907945 10907861 10908205 10908243 10908472 10908447 10909002 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)