Sierżant armii amerykańskiej Robert Bales przyznał się w środę przed sądem wojskowym do zamordowania z premedytacją w marcu ub. roku 16 afgańskich cywilów, w większości kobiet i dzieci.Na mocy ugody z prokuraturą wojskową uchroni go to przed karą śmierci.
Bales, który otrzymał odznaczenia odwagę za poprzednie misje w Iraku i Afganistanie, przyznał się do samowolnego oddalenia się ze swojego posterunku w afgańskiej prowincji Kandahar i do otwarcia ognia do bezbronnych cywilów.
Odpowiadając na pytania sędziego wojskowego Jeffrey'a Nance, Bales nie potrafił wyjaśnić dlaczego to zrobił. "Zadawałem sobie to pytanie milion razy. Nie ma żadnego dobrego powodu, który by wyjaśnił dlaczego dokonałem tych strasznych rzeczy" - powiedział.
Masakra była najtragiczniejszym tego rodzaju wydarzeniem od czasu wojny w Wietnamie i przyczyniła się do znacznego pogorszenia stosunków amerykańsko-afgańskich.
39-letniemu Balesowi grozi obecnie maksymalna kara dożywotniego więzienia, bez możliwości warunkowego zwolnienia. (PAP)
jm/
13948307 13948205