Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: Cameron broni unii Anglii ze Szkocją

0
Podziel się:

Oderwanie się Szkocji oznaczałoby, że W. Brytania będzie zmarginalizowana w
NATO i Radzie Bezpieczeństwa ONZ - ostrzegł brytyjski premier David Cameron w czwartkowym
przemówieniu w Edynburgu. "Rozumem, sercem i duszą wierzę w Zjednoczone Królestwo" - dodał.

Oderwanie się Szkocji oznaczałoby, że W. Brytania będzie zmarginalizowana w NATO i Radzie Bezpieczeństwa ONZ - ostrzegł brytyjski premier David Cameron w czwartkowym przemówieniu w Edynburgu. "Rozumem, sercem i duszą wierzę w Zjednoczone Królestwo" - dodał.

"Jesteśmy mocniejsi, ponieważ jako stały członek Rady Bezpieczeństwa, czołowy gracz w NATO i w Europie, z którym liczą się sojusznicy, znaczymy w świecie więcej, gdy jesteśmy razem" - zaznaczył premier.

Nawiązując do planowanego przez nacjonalistyczny rząd szkocki rozpisania referendum w sprawie niepodległości Szkocji, Cameron ostrzegł: "Nasz wspólny dom (państwo) jest zagrożony i wszyscy, którym zależy na jego dobru, powinni o tym głośno mówić".

Kancelaria premiera oświadczyła, że w przemówieniu Camerona nie było sugestii, że w razie gdyby Szkocja stała się niepodległa, Zjednoczone Królestwo straciłoby stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Komentatorzy zauważają jednak, że udział W. Brytanii w RB ONZ staje się coraz bardziej niepewny z uwagi na utratę rangi globalnego mocarstwa i zależy od arsenału nuklearnego; w przypadku wystąpienia Szkocji ze Zjednoczonego Królestwa powstałaby kwestia jego podziału.

Brytyjskie okręty podwodne uzbrojone w pociski Trident z głowicami nuklearnymi w większości rozmieszczone są w Szkocji. W ramach ustaleń wewnątrz NATO ich rolą jest obrona północnego Atlantyku. Gdyby Szkocja wystąpiła z unii z Anglią, okręty te potrzebowałyby nowej bazy.

Lider rządzącej w Szkocji Partii Narodowej Alex Salmond mówił w przeszłości, że niepodległa Szkocja nie byłaby państwem nuklearnym. Londyn ma w planach modernizację pocisków Trident.

Cameron posłużył się też argumentami ekonomicznymi za utrzymaniem Zjednoczonego Królestwa w obecnym kształcie. Podkreślił, że Szkocja jako jedna z jego części składowych jest "silniejsza, bezpieczniejsza, bogatsza i sprawiedliwsza".

W okresie poprzedzającym referendum, które szkocki rząd planuje na jesień 2014 r., na pierwszy plan wysuną się argumenty ekonomiczne, w szczególności zapalna kwestia, czy Szkocja jest subsydiowana przez rząd centralny w Londynie.

Niedawny raport ośrodka badawczego CEBR sugeruje, że przychody z eksploatacji złóż ropy naftowej na Morzu Północnym trafiające do brytyjskiego resortu skarbu i subsydia wypłacane Szkotom przez Londyn według przyjętej formuły równoważą się.

W ocenie komentatorów Cameron ryzykował, jadąc do Szkocji, gdzie jego konserwatywna partia jest niepopularna i ma tylko jednego posła.

Londyn chce mieć wpływ na szkockie referendum, które Salmond zamierza przeprowadzić na swoich warunkach. Sporny jest jego termin, pytanie, status i inne kwestie. Cameron zapowiedział w Edynburgu, że w przypadku zagłosowania przez Szkotów za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie rozważyłby zwiększenie zakresu szkockiej autonomii.

Z ostatniego sondażu z 5 lutego wynika, że przewaga zwolenników pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie nad zwolennikami niepodległości wynosi 5 pkt proc.

Szkocja i Anglia zawarły unię będącą unią dwu parlamentów w 1707 r. Od 1603 r. oba państwa miały wspólnego monarchę.

Szkocki parlament został przywrócony w 1998 r. Zamieszkana przez 5 mln ludzi Szkocja już ma szeroki zakres autonomii. (PAP)

asw/ cyk/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)