Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: Cameron mówi, że jest gotów przejąć władzę

0
Podziel się:

Lider opozycyjnej Partii Konserwatywnej David Cameron przeciwstawił w
czwartek swoją ideę "odpowiedzialnego społeczeństwa" laburzystowskiemu modelowi
"zbiurokratyzowanego państwa" i zadeklarował, że jest gotów do przejęcia władzy.

Lider opozycyjnej Partii Konserwatywnej David Cameron przeciwstawił w czwartek swoją ideę "odpowiedzialnego społeczeństwa" laburzystowskiemu modelowi "zbiurokratyzowanego państwa" i zadeklarował, że jest gotów do przejęcia władzy.

Wypowiadając się na dorocznym zjeździe partii w Manchesterze - ostatnim przed spodziewanymi w maju 2010 r. wyborami - Cameron zapewnił, że ma niezbędne cechy do objęcia funkcji szefa rządu, wśród których wymienił "charakter, temperament i osąd".

Nie starał się przy tym pomniejszyć trudności, z którymi przyszły rząd będzie musiał się zmierzyć, przezwyciężając skutki 12 lat rządów Partii Pracy. Wskazał w tym kontekście na gigantyczny dług państwa zaciągnięty w okresie recesji dla pobudzenia gospodarki i deficyt budżetu, który w tym roku sięgnie zawrotnej sumy 175 mld funtów.

"Jeżeli przykrócimy rozbudowaną ponad miarę machinę państwa, jeśli pobudzimy inicjatywy jednostek, rodzin, społeczności lokalnych, jeśli przywrócimy sens pojęciu społecznej odpowiedzialności, to postawimy kraj na nogi. Nie można się tego spodziewać po Partii Pracy, której instynktem jest przejmowanie spraw w swoje ręce i angażowanie biurokracji" - oświadczył Cameron.

Profesor Tony Travers z London School of Economics powiedział PAP, iż "idea oszczędnego państwa bliska jest konserwatystom i jest jedną z koncepcji, która ich wyraźnie odróżnia od laburzystów, dlatego będą ją uwypuklać".

"Laburzyści często krytykowani są za to, że pojmują państwo jako wielką niańkę, która potrzebuje coraz to nowych baz danych i wścibskich quasi-rządowych instytucji, odbierającym obywatelom inicjatywę. Podobne idee w innym kontekście głosiła 30 lat temu Margaret Thatcher" - dodał.

"Wiem, że nie ma dziś zbyt wielu powodów, by nie upadać na duchu, ale są powody, by wierzyć (w poprawę). Wspinaczka będzie stroma, ale warto się na nią zdobyć dla widoku, który dostępny jest na szczycie" - wyjaśnił metaforycznie Cameron swoją wizję.

W przemówieniu odebranym jako bardzo osobiste, w którym mówił m.in. o zmarłym w wieku sześciu lat synu, lider torysów nawiązał do jednego ze swych ulubionych wątków "dysfunkcyjnego społeczeństwa", które jego zdaniem dlatego jest dysfunkcyjne, że rząd nie ma do niego zaufania i odbiera mu inicjatywę.

"Musimy wesprzeć to, co spaja rodzinę, społeczeństwo i kraj. Tym spoiwem jest odpowiedzialność. Dobre społeczeństwo to społeczeństwo odpowiedzialne. To jest to, o co mi chodzi. I to jest to, o co będzie szło rządowi, na czele którego stanę" - zaznaczył.

Cameron uznał zasługi Partii Pracy we wprowadzeniu ustawowego minimum płacowego, tzw. cywilnych związków partnerskich między osobami tej samej płci oraz w decentralizacji władzy, ale wyszydził jej filozofię rządzenia, mówiąc "nie ma takiego problemu, dla którego rząd nie miałby rozwiązania".

Lider torysów obiecał uporać się ze zjawiskiem uzależnienia całych grup społecznych od zasiłków socjalnych, przeciwdziałać antyspołecznym zachowaniom, pobudzać przedsiębiorczość i wprowadzić limity imigracyjne dla osób spoza UE.

"Konserwatywny rząd będzie po stronie zapobiegliwych, którzy oszczędzają nie chcąc być ciężarem dla innych, robotników, przedsiębiorców i rodzin". Wskazał, że pod rządami Partii Pracy biedni zbiednieli, a nierówności społeczne pogłębiły się.

Z sondaży wynika, iż przewaga konserwatystów nad laburzystami wzrosła do 14 punktów procentowych. (PAP)

asw/ dmi/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)