Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: "Economist": francuska potęga jądrowa słabnie

0
Podziel się:

Reaktory nuklearne to dla Francji nie tylko źródło energii, ale
dziedzina, w której jest ona w światowej czołówce. Jednak - jak pisze "The Economist" - francuska
energetyka jądrowa, która chce zdobywać nowe rynki, zaczyna niedomagać.

Reaktory nuklearne to dla Francji nie tylko źródło energii, ale dziedzina, w której jest ona w światowej czołówce. Jednak - jak pisze "The Economist" - francuska energetyka jądrowa, która chce zdobywać nowe rynki, zaczyna niedomagać.

Electricite de France (EDF), francuski gigant energetyczny, który zarządza 59 elektrowniami atomowymi w tym kraju, oraz dwie francuskie firmy zaangażowane w wiele aspektów produkcji energii atomowej - Areva i Alstom - próbują zdobyć rynki poza Francją. Jednak, jak pisze brytyjski tygodnik, ich główny produkt, Europejski Reaktor Ciśnieniowy (tzw. EPR), reklamowany jako najbardziej zaawansowany technologicznie, wydajny i odporny nawet na katastrofy lotnicze, ma słabe wzięcie.

Gazeta przypomina, że obecnie budowane są dwa takie reaktory, z czego tylko jeden poza Francją. Inwestycja EPR w Finlandii jest uwikłana w problemy związane z normami i regulacjami prawnymi, co powoduje, że jego koszty przekraczają 2,7 mld euro. Z tego powodu niemiecki Siemens zrezygnował ze współpracy z głównym wykonawcą, Arevą, co zmniejsza szanse na francusko-niemiecką współpracę przy kolejnych EPR-ach.

W grudniu ubiegłego roku Abu Zabi wybrało tańsze południowokoreańskie modele reaktorów zamiast francuskich EPR. Chiny zgodziły się kupić dwa EPR, ale jednocześnie zamówiły cztery porównywalne reaktory AP1000 produkowane przez należące do japońskiej Toshiby amerykańskie Westinghouse Electric. Indie prowadzą negocjacje w sprawie zakupu dwóch francuskich EPR-ów, jednak wielu potencjalnych klientów z krajów o niewysokich dochodach uznaje, że "niewielkie dodatkowe zabezpieczenia nie są warte poważnych dodatkowych kosztów" - pisze tygodnik i dodaje, że w końcu "rzadko się zdarza, aby na elektrownię atomową spadł samolot".

W czerwcu, w sporządzonym na życzenie francuskiego rządu raporcie stwierdzono, iż należąca w znacznej mierze do skarbu państwa Areva potrzebuje około 2 mld euro dodatkowego kapitału, by "pozostać w grze". Jako inwestorzy zgłosiły się fundusze z Kataru i Kuwejtu oraz japońskie Mitsubishi Heavy Industries, które we współpracy z Arevą chce zbudować mniejszy reaktor nowej generacji Atmea.

Jednak Katar chce raczej kupić oddziały Arevy odpowiedzialne za wydobycie surowców niż finansować jej przedsięwzięcia związane z budową elektrowni, a Alstom i EDF sprzeciwiają się nawet najmniejszemu udziałowi w tych projektach firmy Mitsubishi.

"Atmea projektowana przez Arevę wraz z Mitsubishi daje nadzieję. Jednak upłynie co najmniej siedem lat zanim wejdzie na rynek. A popyt na energię nuklearną słabnie, przynajmniej w Europie i w Ameryce" - pisze "Economist" i przypomina, że od czasu, gdy kilka lat temu mówiło się o "renesansie atomowym", ceny gazu spadły.

Areva jest jednym z kandydatów do budowy elektrowni atomowej również w Polsce. Zgodnie ze zaktualizowanym przez resort gospodarki harmonogramem, pierwszy blok elektrowni jądrowej ma być uruchomiony w 2022 r.

Polska Grupa Energetyczna, odpowiedzialna za wybór technologii, analizuje oferty amerykańsko-japońskiego koncernu Westinghouse Electric Company LLC (reaktor AP 1000), francuskich firm EDF i Areva (reaktor EPR) oraz z amerykańsko-japońskiego koncernu GE Hitachi Nuclear Energy Americas (reaktor ESBWR).(PAP)

keb/ mc/ je/ woj/

int. arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)