Wielka Brytania popiera postawienie Saddama Husajna przed sądem za jego zbrodnie, chociaż Londyn sprzeciwia się stosowaniu kary śmierci gdziekolwiek na świecie - głosi oświadczenie wydane przez brytyjskie MSZ po straceniu Saddama w sobotę rano w Bagdadzie.
"Z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że Saddam Husajn został osądzony przez iracki sąd przynajmniej za niektóre odrażające zbrodnie, jakie popełnił na narodzie irackim" - czytamy w komunikacie szefowej brytyjskiej dyplomacji Margaret Beckett. Rzecznik premiera Tony'ego Blaira zastrzegł, że oświadczenie padło "w imieniu całego brytyjskiego rządu, włączając premiera" i nie spodziewa się dalszych komentarzy.
"Rząd brytyjski nie popiera stosowania kary śmierci w Iraku czy jakimkolwiek innym miejscu na świecie" - podkreśliła pani Beckett.
"Opowiadamy się za zaprzestaniem wykonywania kary śmierci na całym świecie, niezależnie od przypadku czy zbrodni. Wyraziliśmy nasze stanowisko w sposób jasny wobec irackich władz, ale szanujemy ich decyzję jako suwerennego narodu" - czytamy w ministerialnym oświadczeniu.
W dokumencie napisano też, że "Irak w dalszym ciągu napotyka na różne wyzwania. Ale teraz ma demokratycznie wybrany rząd, który reprezentuje wszystkie społeczności i jest zaangażowany w działania popierające pojednanie. Będziemy w dalszym ciągu współpracować z tym rządem i irackim narodem, aby budować bezpieczeństwo i dobrobyt".
69-letni Saddam Husajn został stracony w sobotę rano w Bagdadzie. 5 listopada Wysoki Trybunał Iracki uznał Saddama i dwóch jego współpracowników za winnych doprowadzenia do masakry 148 szyitów, zgładzonych w odwecie za nieudany zamach na życie Husajna w 1982 roku w miejscowości Dudżail. Wyrok został podtrzymany we wtorek przez sąd apelacyjny. (PAP)
ksaj/
0620 arch.