Rosyjscy udziałowcy brytyjsko-rosyjskiej spółki naftowej o mieszanym kapitale założycielskim TNK-BP zażądali ustąpienia jej naczelnego dyrektora wykonawczego, reprezentującego brytyjskiego partnera, British Petroleum - podała w piątek BBC.
Trzech rosyjskich udziałowców oskarżyło Roberta Dudleya o to, że kieruje się wyłącznie interesem BP, i zbojkotowało czwartkowe obrady zarządu spółki. Dudley już wcześniej zarzucał niesubordynację trzem rosyjskim dyrektorom związanym z rosyjskimi udziałowcami i także zażądał ich odwołania.
Zdaniem niektórych komentatorów rozłam wśród partnerów TNK-BP może być wynikiem nacisków rosyjskich władz wysokiego szczebla na Michaiła Fridmana, Wiktora Wekselberga i Leonarda Bławatnika, dysponujących łącznie 50 proc. udziałów, aby sprzedali je któremuś z rosyjskich koncernów kontrolowanych przez władze: Gazpromowi lub Rosnieftowi.
Moskiewski korespondent BBC Richard Galpin twierdzi, że rosyjscy partnerzy w joint venture są w stanie wojny z brytyjskimi. Spółka generuje 25 proc. produkcji ropy naftowej BP i 20 proc. przychodów.
W ubiegłym tygodniu rosyjskie służby specjalne bez uprzedzenia prowadziły przeszukania moskiewskich biur spółki. Jeden z jej pracowników został oskarżony o szpiegostwo.
Brytyjczycy skarżą się na trudności w zatrudnieniu obcokrajowców w Rosji, a przeciwko jednej z byłych jednostek organizacyjnych spółki wszczęto śledztwo pod zarzutem oszustw podatkowych.(PAP)
asw/ mc/ mhr/