Dwaj brytyjscy muzułmanie - Arafat Waheed Khan (27 lat) i Waheed Zaman (24 lata) - oskarżeni o próbę zdetonowania płynnych materiałów wybuchowych na pokładach samolotów w 2006 roku, przyznali się w poniedziałek jedynie do "spisku w celu zakłócenia porządku publicznego".
Obaj wciąż zaprzeczają, jakoby planowali zdetonowanie płynnych materiałów wybuchowych na pokładach samolotów lecących z Londynu do Ameryki Północnej.
Khan i Zaman wraz z sześcioma innymi brytyjskimi muzułmanami są oskarżeni o spiskowanie z zamiarem popełnienia morderstw. Wykrycie tego spisku było powodem poważnych zakłóceń w komunikacji lotniczej oraz wprowadzenia restrykcji, dotyczących ilości płynów, jakie pasażerom wolno zabierać na pokład.
Prokuratorzy twierdzą, że oskarżeni planowali dokonanie zamachów w co najmniej siedmiu samolotach lecących z Londynu do USA i Kanady. Sąd zapoznał się z nagraniami wideo, które miały zostać opublikowane po zniszczeniu samolotów jako świadectwo "męczeństwa" zamachowców.
Wszyscy oskarżeni zaprzeczają, jakoby byli uczestnikami spisku. Trzech z nich - Ahmed Ali, Assad Sarwar i Tanvir Hussain - przyznało się natomiast, że chcieli dokonać zamachów, ale nie na samoloty.
Ali zeznał przed sądem, że chciał zdetonować niewielkie ładunki wybuchowe w jakimś eksponowanym miejscu - np. na lotnisku Heathrow lub w gmachu parlamentu i opublikować wspomniane nagrania wideo, żeby zwrócić uwagę świata muzułmańskiego na politykę Wielkiej Brytanii.
"Było to dziecinne, głupie, ale to nie morderstwo" - mówił jego obrońca.
Narada ławy przysięgłych w londyńskim procesie rozpocznie się prawdopodobnie w tym tygodniu. (PAP)
az/ ap/
2620