Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: Podejrzani o terroryzm muszą znać zarzuty

0
Podziel się:

Izba Lordów w składzie dziewięciu sędziów
uznała w środę, że nie można prewencyjnie więzić osób podejrzanych
o terroryzm, nie informując ich o sprawie, która się przeciw nim
toczy, ani o materiale dowodowym, na którym jest
oparta.

Izba Lordów w składzie dziewięciu sędziów uznała w środę, że nie można prewencyjnie więzić osób podejrzanych o terroryzm, nie informując ich o sprawie, która się przeciw nim toczy, ani o materiale dowodowym, na którym jest oparta.

Precedensowe orzeczenie dotyczy trzech osób: Irakijczyka, Brytyjczyka i mężczyzny o podwójnym brytyjskim i libijskim obywatelstwie, wobec których MSW (Home Office) zastosowało w latach 2006-2007 tzw. nakazy kontrolne (control orders), których nie

uchylono do dziś.

Środek zapobiegawczy w postaci nakazu kontrolnego jest rozbudowanym aresztem domowym, o którym decyduje minister spraw wewnętrznych. Podejrzany ma ograniczoną swobodę ruchu, można pozbawić go od dostępu do telefonu, komputera, ograniczyć kontakty międzyludzkie itp. Jego poruszanie się poza domem może być monitorowane elektronicznie.

Nakaz kontrolny stosowany jest wobec osób podejrzanych o terroryzm, których nie można postawić przed sądem z powodu tajnych dowodów przeciw nim, uzyskanych np. w wyniku działań operacyjnych służb specjalnych lub od osób, których służby specjalne nie chcą demaskować.

Podejrzany, wobec którego zastosowano nakaz kontrolny, nie może dochodzić swej niewinności, ponieważ nie zna zarzutów, opartych na tajnym materiale dowodowym. Może wprawdzie wnieść skargę do sądu przeciwko zastosowaniu nakazu, ale trudno mu się skutecznie bronić, jeśli nie zna nawet natury zarzutów.

W praktyce orzeczenie Izby Lordów - najwyższego organu sądowego w Anglii - oznacza, że sprawa trzech domniemanych terrorystów musi wrócić do sądu niższej instancji w celu ponownego rozpatrzenia ich skargi. MSW będzie musiało zdecydować, czy ujawni dowody przeciwko nim, czy też odstępuje od sprawy.

Minister spraw wewnętrznych Alan Johnson wyraził rozczarowanie orzeczeniem i zapewnił, że na razie nakazy będą nadal stosowane. Według niego priorytetem musi być ochrona bezpieczeństwa publicznego.

Sędzia lord Phillips powiedział, że procedura sądowa nie może być uważana za rzetelną, jeśli jedna ze stron nie wie, o co chodzi w sprawie, która została jej wytoczona.

"Po to, by opinia publiczna ufała wymiarowi sprawiedliwości, musi widzieć go w działaniu, a nie ufać mu w ciemno" - wskazał Phillips.

Sędzia lord Hoffman zauważył, że Izba Lordów nie miała pełnej swobody w orzekaniu, ponieważ była związana interpretacją prawną Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Hoffman ma zastrzeżenia do tej interpretacji i obawia się, że może ona zniszczyć system nakazów kontrolnych, stanowiących jedną z linii obrony przed terroryzmem. (PAP)

asw/ az/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)