Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: Prasa: w Rosji doszło do politycznego przebudzenia

0
Podziel się:

Mimo zwycięstwa Władimira Putina w pierwszej turze życie polityczne w Rosji
nie wróci na dawne tory, ponieważ rosyjskie społeczeństwo przebudziło się, jeśli chodzi o politykę
- ocenia w komentarzu redakcyjnym "Financial Times".

Mimo zwycięstwa Władimira Putina w pierwszej turze życie polityczne w Rosji nie wróci na dawne tory, ponieważ rosyjskie społeczeństwo przebudziło się, jeśli chodzi o politykę - ocenia w komentarzu redakcyjnym "Financial Times".

"Dwie najważniejsze kwestie pozostają bez odpowiedzi: czy Putin dotrwa do końca 6-letniej kadencji i czy firmowany przez niego system, nawet w zmodyfikowanej postaci, przetrwa pod rządami nowego lidera wyłonionego z grupy rządzącej, czy też prędzej czy później ustąpi miejsca czemuś nowemu - w sposób uporządkowany lub chaotyczny" - uważa gazeta.

"FT" zwraca uwagę, że Putin traci na popularności i że głównym powodem niezadowolenia nie są sprawy materialne. Rosjanom żyje się lepiej, ale nawet robotnicy zależni od państwa-pracodawcy i jego świadczeń mają te same troski, co klasa średnia: rozpanoszoną korupcję, kumoterstwo, polityczne ubezwłasnowolnienie, system prawny nie zapewniający poczucia bezpieczeństwa.

"Utrata popularności Putina ma ważne reperkusje. Szerokie poparcie społeczne było podstawą jego władzy. Umożliwiło mu skonsolidowanie elit rządzących Rosją z braku demokratycznych instytucji: oligarchów, aparatu bezpieczeństwa, kierowniczych szczebli biurokracji. Jeśli poparcie dla Putina osłabnie jeszcze bardziej, to w elitach może dojść do pęknięć i zaczną wysuwać alternatywnych kandydatów, co będzie miało trudne do przewidzenia skutki" - obawia się "FT".

Poniedziałkowy "Guardian" pisze, że najważniejszą sprawą jest nie to, czy Putin wygrał, lecz "jak wygrał i gdzie przegrał". W tym kontekście gazeta pisze o wyborczych nadużyciach, cytując opozycyjnego lidera Aleksieja Nawalnego, a także o rosyjskiej "wyborczej karuzeli" - rozwożeniu specjalnymi autobusami ludzi wynajętych do objeżdżania lokali wyborczych i wielokrotnego głosowania. Takie praktyki zaobserwowano m.in. w moskiewskiej dzielnicy Kurkino.

"Po załamaniu się popularności jego partii Jedna Rosja, czego wyrazem był wynik wyborów w grudniu, na podstawie nowego konsensusu Putin musi zbudować nową siłę. Będzie to musiała być koalicja, jeśli ma odpowiedzieć na najważniejsze kwestie, które najzdolniejszych i najaktywniejszych Rosjan skłoniły do wyjścia na ulice" - sądzi "Guardian".

"Putin może być najpopularniejszym od lat rosyjskim politykiem, ale dawna pozłota z niego opadła" - pisze z kolei Cristina Odone w "Daily Telegraph".

"Gdy Putin doszedł do władzy w 1999 r. niewielu wiedziało, kim był ten niepozorny z wyglądu człowiek ze wzrokiem rekina. Wkrótce okazało się, że ma za sobą służbę w KGB, był szpiegiem w NRD i jest zapalonym dżudoką. Mówił górnolotnie o tym, że Rosjanie nie zasługują na to, by upokarzał ich pijany prezydent Borys Jelcyn i chciwe bękarty Zachodu. On sam miał być inny - był z ludu, a nie z moskiewskiej elity, która zachomikowała miliony" - charakteryzuje jego wczesne wcielenie Odone.

"Ponad 10 lat później nie chodzi już o miliony, lecz o miliardy, które stracili Rosjanie pod jego rządami" wskutek przejmowania majątku przez oligarchów, wywożenia kapitału zagranicę, niewłaściwego wykorzystania przychodów z surowców naturalnych - przypomina. "Co gorsza, Rosjanom, którzy mu zawierzali przez 13 lat, spadają łuski z oczu (...). Zrozumieli, że Putin nie wprowadzi rozwiązań, lecz stwarza nowe problemy" - twierdzi Odone.

Publicystka sądzi, że Putin nie ma większego politycznego pola do manewru. Firmuje zakulisowe rządy dawnego aparatu bezpieczeństwa mającego interes w utrzymaniu status quo. Jeśli nie sprosta jego oczekiwaniom, zostanie odsunięty.

"Opozycja chce ustąpienia Putina, a ci, którzy go wynieśli do władzy, chcą, by się nie wychylał. Nie jest to dla niego wygodne położenie" - konkluduje Odone.(PAP)

asw/ az/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)