Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W. Brytania: Protesty budżetówki - wiec i aresztowania

0
Podziel się:

Brytyjska policja zatrzymała 24 uczestników wiecu protestacyjnego przeciwko
rządowym zmianom w systemie emerytalnym w budżetówce. Atmosfera wiecu była wprawdzie karnawałowa,
ale nastroje bojowe. Liczbę strajkujących w całym kraju ocenia się na 750 tys.

Brytyjska policja zatrzymała 24 uczestników wiecu protestacyjnego przeciwko rządowym zmianom w systemie emerytalnym w budżetówce. Atmosfera wiecu była wprawdzie karnawałowa, ale nastroje bojowe. Liczbę strajkujących w całym kraju ocenia się na 750 tys.

Czwartek był w W. Brytanii dniem strajku zorganizowanego przez trzy związki zawodowe działające w oświacie i największy związek zrzeszający pracowników administracji publicznej.

"Tu nie chodzi tylko o nas, nauczycieli. Bronimy praw emerytalnych wszystkich pracowników sektora publicznego. Jeśli rząd postawi na swoim, to emerytury dla pracowników budżetówki będą pieśnią przeszłości" - powiedziała reporterowi BBC jedna z nauczycielek uczestnicząca w wiecu.

Rządowe propozycje przewidują, że nauczyciele pracowaliby do 68. roku życia i przechodzili na emeryturę na gorszych warunkach niż obecnie. Pogorszeniu uległyby warunki naliczania emerytur i rewaloryzacji. Za to wzrosłyby pracownicze składki emerytalne.

Wielotysięczny tłum demonstrantów przeszedł w południe ruchliwymi ulicami Londynu, gwiżdżąc przed siedzibą premiera na Downing Street. Skierowali się następnie w okolice parlamentu, gdzie odbył się wiec.

Sekretarz generalny związku PCS (Public & Commercial Services Union) Mark Serwotka powiedział, że rząd nie dał związkowcom wyboru, ponieważ nie chce pójść na kompromis w żadnej z zasadniczych spraw i nie negocjuje w dobrej wierze. "Rozmawiają, ale nie negocjują" - scharakteryzował stanowisko strony rządowej.

Osobną demonstrację zorganizowano przed budynkiem ministerstwa pracy i emerytur. Jej uczestnicy skandowali w takt bębnów: "DWP (skrót nazwy ministerstwa) - złodziej emerytur". Między policją a grupą uczestników wiecu doszło do szarpaniny, gdy policjanci oddzielili ją od reszty zgromadzonych. Policja nie mogła też otworzyć jednej z ulic dla ruchu, ponieważ grupa protestujących zorganizowała siedzący protest.

Z danych ministerstwa oświaty wynika, że w Anglii strajk nauczycieli zakłócił funkcjonowanie ponad 11,1 tys. szkół podstawowych i ponadpodstawowych na ogólną liczbę 21,5 tys. W Walii ponad 1 tys. szkół na ok. 1,8 tys. było zamkniętych całkowicie lub częściowo. Ok. 1 mln dzieci w wieku szkolnych spędziło dzień w domu.

Władze Heathrow twierdzą, że strajk urzędników imigracyjnych sprawdzających paszporty do godz. 14 czasu lokalnego nie zakłócił pracy tego najruchliwszego lotniska w Europie.

Według metropolitalnej policji Londynu strajkowało 10 proc. pracowników policyjnych telefonów alarmowych. Sparaliżowane zostały także prace niektórych sądów. Do strajku przyłączyło się ok. 20 proc. urzędników administracji państwowej (civil service). W Liverpoolu zastrajkowali niemal wszyscy pracownicy urzędu paszportowego.

Wśród uczestników strajku wymienia się 1-2 pracowników administracyjnych urzędu premiera (Downing Street) i nauczycieli ekskluzywnej szkoły prywatnej - Eton, do której uczęszczał premier David Cameron i członkowie rodziny królewskiej. Ok. 70 nauczycieli Eton należy do Stowarzyszenia Nauczycieli-Wykładowców (ATL), które po raz pierwszy w historii przyłączyło się do czwartkowego strajku.

W Szkocji strajkowało ok. 30 tys. osób, w tym personel administracyjny parlamentu w Edynburgu, biura paszportowego w Glasgow i cywilni pracownicy bazy morskiej w Faslane. W Walii zamknięte były wszystkie muzea, a urząd rejestracji pojazdów DVLA pracował na zwolnionych obrotach.

W Irlandii Północnej strajkowało ok. 3 tys. pracowników, głównie tamtejszego resortu spraw wewnętrznych.

Ankietowani przez BBC ludzie wyrażali sympatię dla nauczycieli i życzyli im powodzenia. Część mówiła jednak, że podatników nie stać, by wspierać emerytury pracowników sfery budżetowej w sytuacji zapaści finansów publicznych i zmian demograficznych.

Przedstawiciel rząd u Francis Maude stwierdził, że większość pracowników budżetówki nie poparła strajku, a jeśli system emerytalny pozostanie bez zmian, to do 2015 r. jego niedobór sięgnie 9,7 mld funtów. (PAP)

asw/ ksaj/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)