Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: Wuj premiera: robotnicy wolą, gdy rządzi nimi arystokrata

0
Podziel się:

Wuj Davida Camerona, Sir William Dugdale, szczycący się arystokratycznym
tytułem baroneta mąż ciotki brytyjskiego premiera od strony matki oświadczył, że robotnicy wolą,
gdy rządzi nimi arystokrata z urodzenia niż Partia Pracy.

Wuj Davida Camerona, Sir William Dugdale, szczycący się arystokratycznym tytułem baroneta mąż ciotki brytyjskiego premiera od strony matki oświadczył, że robotnicy wolą, gdy rządzi nimi arystokrata z urodzenia niż Partia Pracy.

"Partia Pracy nie docenia tego, że klasy pracujące, gdy je spytać, odpowiedzą, że wolą, by rządził nimi książę. Wiem, że takie stwierdzenie jest dziś niemodne, ale mówię na podstawie własnych doświadczeń" - powiedział Sir Dugdale dziennikowi "Daily Telegraph" z okazji promocji swoich wspomnień.

W ocenie komentatorów, wypowiedź ta spowoduje, że "Cameron będzie się wił z bólu", ponieważ bardzo mu zależy, by nie eksponować jego pochodzenia, zwłaszcza w okresie cięć rządowych wydatków godzących w ludzi uzależnionych od świadczeń socjalnych.

Ojciec Camerona był maklerem giełdowym, a jego teść, Sir Reginald Sheffield, ma tytuł baroneta i jest właścicielem włości ziemskich Normanby Hall w Lincolnshire, będących rodzinną własnością od 1590 roku.

Przez babkę od strony ojca Cameron jest potomkiem króla Wilhelma IV i jego kochanki Dorothy Bland, znanej jako pani Jordan. Z kolei wśród przodków jego żony figuruje Eleonor "Nell" Gwyn, kochanka króla Anglii i Szkocji Karola II Stuarta. Cameron jest też członkiem szkockiego górskiego klanu Cameronów z okolic Inverness.

Jest absolwentem uniwersytetu w Oksfordzie i prywatnej ekskluzywnej szkoły Eton, do której uczęszczali m.in. wnukowie Elżbiety II. W czasie studiów w Oksfordzie należał do elitarnego klubu towarzyskiego Bullingdon, zrzeszającego studentów z arystokratycznymi koneksjami. Kolegami Camerona z klubu są m.in. minister finansów George Osborne i burmistrz Londynu Boris Johnson.

Sir Dugdale uważa też, że Cameron nie powinien się wstydzić członkostwa w Klubie Bullingdon, gdzie m.in. wymagany jest frak z białą muszką: "Nie jest to klub, na którego imprezy przychodzi się w koszuli rozpiętej pod szyją i gumiakach. Przedtem trzeba się wykąpać".

W listopadzie ubiegłego roku z funkcji doradcy premiera ustąpił Lord Young, który stwierdził, że Brytyjczykom nigdy jeszcze nie żyło się równie dobrze jak w okresie recesji z lat 2008-09, dlatego że raty kredytu hipotecznego nigdy nie były tak niskie.

Youngowi, byłemu członkowi gabinetu Margaret Thatcher wypomniano, że jego uwagi dowodzą braku wrażliwości i rozeznania w społecznych realiach.

Cameron i Osborne podkreślają, że naprawa finansów publicznych wymaga wyrzeczeń od wszystkich.(PAP)

asw/ cyk/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)