Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W.Brytania: Zmarł Brian Haw - niezłomny antywojenny koczownik

0
Podziel się:

Niezłomny antywojenny aktywista Brian Haw, który na znak protestu przeciwko
sankcjom i wojnie z Irakiem i innym zbrojnym konfliktom przez 10 lat dzień i noc koczował na placu
przed parlamentem w Londynie, zmarł na raka - poinformowała jego rodzina.

Niezłomny antywojenny aktywista Brian Haw, który na znak protestu przeciwko sankcjom i wojnie z Irakiem i innym zbrojnym konfliktom przez 10 lat dzień i noc koczował na placu przed parlamentem w Londynie, zmarł na raka - poinformowała jego rodzina.

62-letni Haw od listopada leczył się w Niemczech na raka płuc, gdzie zaoferowano mu kurację niedostępną w Wielkiej Brytanii. Wiadomość zamieszczona na portalu Hawa mówi, że zmarł w sobotę we śnie.

Namiot, który rozbił na trawniku na przeciw wjazdu do podziemnego parkingu w parlamencie, oblepiony antywojennymi plakatami i ulotkami, kłuł w oczy premierów Tony'ego Blaira, Gordona Browna i Davida Camerona.

Haw rozpoczął protest 2 czerwca 2001 roku po obejrzeniu materiału dokumentalnego o irackich dzieciach, które z powodu sankcji ONZ nie miały leków i umierały. Wbił w ziemię kij z napisem "Dość zabijania dzieci" i w miejscu, w którym rozbił namiot, doczekał kolejnych wojen, protestując przeciw agresji na Afganistan, Irak i bombardowaniom strefy Gazy.

Towarzysząca mu od pięciu lat aktywistka ruchu antywojennego Barbara Tucker powiedziała, że był przeciwny również nalotom na Libię.

Pochodzący z Redditch w Worcestershire (zachodnie Midlandy) i trudniący się stolarką, Haw nie przerwał swej jednoosobowej demonstracji, mimo że aresztowano go 40 razy, ciągano po sądach, grożono mu, a nawet trzykrotnie złamano nos.

Nie widywał żadnego z siedmiorga dzieci, a małżeństwo mu się rozpadło. Polegał na życzliwości ludzi przynoszących mu żywność i pozwalających się umyć.

Z pomocą prawną przyszły mu adwokackie sławy uznające, że w grę wchodzi obrona oddolnej demokracji w działaniu. Korzystał z państwowej pomocy prawnej, przysługującej osobom bez dochodów.

Jego namiot stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych punktów brytyjskiej metropolii ostatniej dekady. Trudno było nie widzieć zdobiących go drastycznych plakatów antywojennych rozciągniętych na długość 3 metrów (oryginalnie ciąg plakatów był dwukrotnie dłuższy, ale sąd nakazał skrócenie go), na których najczęściej pojawiały się słowa: kłamstwa, prawda, zabijanie i wojna.

Trudno też było Hawa nie słyszeć, bo miał w zwyczaju głosić swoją prawdę przez megafon. Antywojenne hasła miał wpięte nawet w kapelusz, który chronił go zarówno przed deszczem, jak i słońcem. Wychudły, o zapadłych policzkach i z zarostem na twarzy, sprawiał wrażenie ascety.

Jego namiot uznano za anty-reklamę książęcego ślubu wnuka Elżbiety II księcia Williama. Dopiero w kwietniu bieżącego roku władzom miejskim udało się uzyskać sądowy nakaz usunięcia namiotu z trawnika i przemieszczenie go na chodnik, choć zachował prawo wystawiania swych antywojennych plakatów.

Z myślą o nim laburzystowskie rządy opracowały prawa ograniczające swobodę protestowania przed budynkiem parlamentu. Nowe prawo, przygotowywane przez rząd konserwatywno-liberalny, zabrania protestów przed parlamentem rozciągniętych w czasie dłużej niż 24 godziny. Haw za każdym razem udawało się obronić przed wykwaterowaniem z trawnika dzięki zasadzie "lex retro non agit" (prawo nie działa wstecz).

"Jeśli się wierzy w demokrację, to z wyglądu jest ona podobna do Briana" - powiedziała Tucker dziennikowi "The Independent" w wywiadzie sprzed kilku dni.

"Brian wykazał wielką determinację i odwagę w długim okresie, gdy kierował pokojową akcją protestacyjną na placu przed parlamentem. Systematyczne represje i szykany, którym był z tego powodu poddawany są dobrze udokumentowane i z czasem odbiły się na jego zdrowiu" - stwierdza oświadczenie jego współpracowników i przyjaciół.

"Tę samą odwagę i determinację Brian wykazał, zmagając się z rakiem. Miał świadomość, iż bardzo wiele osób w Iraku, Afganistanie i Palestynie nie ma dostępu do antynowotworowej terapii, którą go leczono i bardzo go to martwiło" - dodaje oświadczenie cytowane przez BBC. (PAP)

asw/ klm/ drag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)