Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Centrum Nauki Kopernik otwarto "Teatr Robotyczny"

0
Podziel się:

Przedstawienia pierwszego na świecie "Teatru Robotycznego" od wtorku będą
mogli oglądać zwiedzający Centrum Nauki Kopernik. Premierę pierwszej wystawianej sztuki "O
królewiczu Ferrycym i księżniczce Krystali" dziennikarze i zaproszeni goście obejrzeli w
poniedziałek.

Przedstawienia pierwszego na świecie "Teatru Robotycznego" od wtorku będą mogli oglądać zwiedzający Centrum Nauki Kopernik. Premierę pierwszej wystawianej sztuki "O królewiczu Ferrycym i księżniczce Krystali" dziennikarze i zaproszeni goście obejrzeli w poniedziałek.

"Tworząc ten teatr nie wiedzieliśmy, że jest to pierwszy na świecie +Teatr Robotyczny+. Dopiero później okazało się, że nikt tego przed nami nie zrobił" - powiedział po premierze sztuki dyrektor "Kopernika" Robert Firmhofer.

Pierwszą z wystawianych sztuk, którą goście "Kopernika" będą mogli oglądać już od wtorku, jest adaptacja jednej ze słynnych "Bajek robotów" Stanisława Lema: "O królewiczu Ferrycym i księżniczce Krystali".

Bohater przedstawienia - robot Ferrycy zakochuje się w pięknej Krystali, która, mimo że jest robotem, chce poślubić zwykłego człowieka, czyli tzw. "bladawca", a wszystkich robotycznych konkurentów bezlitośnie eliminuje. Niezrażony niebezpieczeństwem Ferrycy postanawia jednak w sprytny sposób zdobyć rękę księżniczki.

"Opowiedziana historia jest bardzo przewrotna. Jest to historia miłosna, która jest jednocześnie historią Wszechświata i historią życia na Ziemi opowiedzianą z perspektywy inteligentnych robotów" - powiedział PAP Robert Firmhofer.

Jak podkreślił, twórcom teatru udało się osiągnąć wszystko, co zamierzali. "Roboty grają bardzo realistycznie, choć widać całą technologię, która jest za nimi ukryta. Słychać jak pracują siłowniki, ale jednocześnie - dzięki głosom świetnych aktorów - jest w nich życie. Roboty wyrażają uczucia i emocje, które widać przede wszystkim w oczach. Zupełnie jak u człowieka" - opisał w rozmowie z PAP dyrektor CNK.

Głosu trzem występującym w sztuce robotom użyczyli: Marian Opania, Magdalena Różczka, Tomasz Kozłowicz, Wiktor Zborowski i Artur Dziurman. Narratorem opowiadania jest Piotr Fronczewski.

"Kiedy przyjąłem zaproszenie do udziału w tym przedstawieniu pomyślałem, czy nie strzelam gola do własnej bramki. Roboty, które mają zastąpić żywych aktorów? Gdy jednak zobaczyłem roboty, to pomyślałem, że daleko im do żywych postaci" - przyznał użyczający głosu Ferrycemu Tomasz Kozłowicz.

Jednak - jak podkreślił aktor - wciąż widać, że twórcy robotów wciąż mają ogromne możliwości w zakresie rozwoju wykonywanych przez roboty ruchów, czy wzbogacania ich mimiki.

Występujący w "Koperniku" aktorzy to tzw. RoboThespiany, czyli zaawansowane technologicznie "człekokształtne" roboty poruszające się przy pomocy sprężonego powietrza po specjalnie skonstruowanej scenie. Potrafią chodzić, przesuwać się, obracać, kucać, kiwać głową, gestykulować, a także - dzięki "oczom" z LCD - wyrażać uczucia. Powstały w brytyjskim zespole "Engineered Arts".

"RoboThespiany" znajdują się już w kilku centrach nauki w Hiszpanii, Holandii i Stanach Zjednoczonych, ale jedynie, jako roboty "wolnostojące". Jeden z nich wita również gości warszawskiego "Kopernika".

"Na początku myśleliśmy o teatrze, takim, jaki jest w kilku innych miejscach na świecie, czyli automatycznym. Jednak potem zobaczyliśmy roboty wykonane przez +Engineered Arts+ i doszliśmy do wniosku, że te roboty mogą stworzyć dla nas fantastyczny teatr" - wyjaśnił dyrektor "Kopernika".

Dotychczasowe teatry mechaniczne - np. w brytyjskim Eden Project - wykorzystywały bardziej prymitywne roboty, albo nie wykorzystywały robotów człekokształtnych.

Adaptacje sztuk przygotował scenarzysta Paweł Kolanowski. Atrakcją teatru - oprócz występujących robotów - będą również wyświetlane filmy animowane, ściśle powiązane z treścią przedstawienia, które stworzył Szymon Felkel.

Jedno przedstawienie trwa około 20 minut. Sztuki będą wystawiane w warszawskim "Koperniku" co pół godziny. Bilet wstępu do Centrum będzie również biletem wstępu do teatru. Jednorazowo przedstawienie obejrzy około 50 osób, dlatego do teatru będzie trzeba przyjść na konkretną godzinę. Kolejną wystawianą sztuką będzie "Tajemnica pustej szuflady, czyli duchy z czwartego wymiaru", adaptacja opowiadania Edwina A. Abbotta.

Ewelina Krajczyńska (PAP)

ekr/ krf/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)