Powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) specjalna komisja rozpoczęła w środę pracę w kopalni "Pokój" w Rudzie Śląskiej. Wchodzący w jej skład przedstawiciele nadzoru górniczego oraz nauki i praktyki górniczej do końca września mają wyjaśnić okoliczności czwartkowego wypadku w tej kopalni, w którym zginęło czterech górników.
Członkowie komisji zjechali pod ziemię, aby przeprowadzić wizję lokalną. Wkrótce mają też zdecydować m.in. o zleceniu naukowcom kilku ekspertyz, które pomogą w wyjaśnieniu przyczyn tąpnięcia. Komisja obejrzała też miejsce innego, znacznie słabszego wstrząsu w tej kopalni, który miał miejsce 15 lipca. Wówczas - według kopalni - nikomu nic się nie stało.
"Obejrzeliśmy jedno i drugie miejsce. Myślę, że pod koniec września powinniśmy przedstawić raport, odpowiadający na pytanie o powody tego co się stało" - powiedział dziennikarzom członek komisji, dyrektor departamentu górnictwa WUG, Wojciech Magiera.
Dodał, że tąpnięcia, będące następstwem naturalnych wstrząsów górotworu, mają swoją nieodmienną specyfikę. Komisja ma m.in. wyjaśnić, czy czwartkowy wypadek spowodowały wyłącznie siły natury.
Do wstrząsu i tąpnięcia w kopalni "Pokój" doszło w nocy ze środy na czwartek. W strefie podziemnego zawału znaleźli się czterej górnicy, 16 innym udało się uciec. Zasypanych zostało ok. 150 metrów chodnika. Na miejscu zginęli trzej ślusarze górniczy, których ciała odnaleziono w czwartek. W piątek, po ponad 35 godzinach prowadzonej w bardzo trudnych warunkach akcji, ratownicy dotarli do ciała ostatniej ofiary, 45-letniego elektryka.
W środę w Rudzie Śląskiej odbył się pogrzeb jednego ze zmarłych górników. Pierwszą ofiarę pochowano we wtorek w Złotogłowicach k. Nysy (Opolskie). Uroczystości pogrzebowe dwóch kolejnych ofiar odbędą się w czwartek w Rudzie Śląskiej i w piątek w Blachowni k. Częstochowy. Do 3 sierpnia w Rudzie Śląskiej obowiązuje żałoba ogłoszona przez prezydenta miasta. (PAP)
mab/ malk/
