Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Paryżu dyplomaci starali się wywrzeć presję na syryjski reżim

0
Podziel się:

Przedstawiciele USA i ich sojuszników zebrani w piątek w
Paryżu na spotkaniu Grupy Przyjaciół Syrii starali się zwiększyć presję na reżim w Damaszku. Nie
wykluczyli interwencji militarnej w Syrii, ale nie jest ona prawdopodobna - ocenia AP.

Przedstawiciele USA i ich sojuszników zebrani w piątek w Paryżu na spotkaniu Grupy Przyjaciół Syrii starali się zwiększyć presję na reżim w Damaszku. Nie wykluczyli interwencji militarnej w Syrii, ale nie jest ona prawdopodobna - ocenia AP.

Celem paryskiej konferencji z udziałem delegacji z ponad 100 krajów było wpieranie społeczeństwa syryjskiego i proponowanie rozwiązań mających powstrzymać konflikt. Uczestnicy starali się znaleźć mechanizmy nacisku na reżim w Damaszku, takie jak presja ekonomiczna i sankcje.

Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, która stawiła się w Paryżu, aby - jak pisze AP - pozyskać szersze poparcie dla ogłoszonego w minionym tygodniu planu pokojowego specjalnego wysłannika ONZ i ligi Arabskiej do Syrii Kofiego Annana, wezwała, by reżim w Damaszku "poniósł prawdziwe i natychmiastowe konsekwencje, włącznie z sankcjami, za niedostosowanie się" do planu Annana.

Zważywszy jednak, że w paryskim spotkaniu nie brali udziału dyplomaci z Moskwy i Pekinu, wiele zależy teraz od możliwości przekonania Chin i Rosji do zmuszenia prezydenta Baszara el-Asada do przestrzegania ustaleń o zawieszeniu ognia i przekazania władzy rządowi pojednania narodowego - komentuje AP.

"Zmieni się to tylko wtedy, gdy każdy reprezentowany tutaj kraj da do zrozumienia Rosji i Chinom, że zapłacą cenę" za blokowanie procesu pokojowego w Syrii - powiedziała Clinton.

Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow zareagował w piątek z Moskwy, "kategorycznie" odrzucając zarzuty, że jego kraj wspiera reżim Asada. "Rosja nie zajmuje się utrzymaniem (u władzy) takiego czy innego przywódcy politycznego", ale tym, aby proces normowania sytuacji "odbywał się w normalnych warunkach politycznych (...) przy nieodzownym dialogu między przedstawicielami władzy i opozycji" - podkreślił Riabkow.

Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague powiedział: "Nie wykluczamy żadnej opcji na przyszłość, ponieważ (sytuacja w Syrii) się pogarsza. (...) To morderczy reżim, więc pragniemy pokojowego przekazania władzy. Ale nie wykluczamy niczego". Hague odniósł się w ten sposób do ewentualnej militarnej interwencji w Syrii.

Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, który brał udział w paryskim spotkaniu, ocenił jednak, że obecnie nie ma woli przeprowadzenia interwencji wojskowej w tym kraju, choć sytuacja w Syrii jest dramatyczna. Jak podkreślił, Polska popiera sankcje przeciwko reżimowi Asada.

Uczestnicy paryskiej konferencji wezwali też syryjskie ugrupowania walczące z reżimem do zjednoczenia się. Podzielona na frakcje opozycja liczy na szybkie udzielenie jej wsparcia militarnego.

"Mamy dość spotkań i +nieprzekraczalnych terminów+. Chcemy (podjęcia) akcji na terenie (Syrii) " - powiedział przedstawiciel opozycji Osama Kajal, rozmawiając z AP przez Skype'a z Syrii. Dodał, że Syryjczycy mają dość "komunikatów prasowych" i chodzi im o to, by wreszcie "powstrzymać masakrę".

Grupa działania ds. Syrii uzgodniła 30 czerwca w Genewie zasady przekazania władzy w tym kraju, w tym powołanie rządu przejściowego z udziałem członków obecnego gabinetu.(PAP)

fit/ kar/

11780836 11781196 11781802 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)