Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W procesie w sprawie linczu we Włodowie - drugi dzień zeznają biegli lekarze

0
Podziel się:

Drugi z biegłych lekarzy, przesłuchiwany w
czwartek przez sąd, jako przyczynę śmierci ofiary linczu we
Włodowie podał rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe i uszkodzenie
tkanki mózgu. Czwartek jest trzecim dniem procesu przed Sądem
Okręgowym w Olsztynie w sprawie zabójstwa 60-letniego recydywisty.

Drugi z biegłych lekarzy, przesłuchiwany w czwartek przez sąd, jako przyczynę śmierci ofiary linczu we Włodowie podał rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe i uszkodzenie tkanki mózgu. Czwartek jest trzecim dniem procesu przed Sądem Okręgowym w Olsztynie w sprawie zabójstwa 60-letniego recydywisty.

Biegły - lekarz Zbigniew Antoniuk - podając taką przyczynę zgonu zgodził się ze swoim poprzednikiem dr Zygmuntem Gidzgierem. Podtrzymał także ocenę, że rany zadawane były łopatami, szpadlami i maczetą.

Antoniuk powiedział, że ofiara w wyniku pobicia doznała na samej tylko głowie dziewięć ran; każda z nich mogła doprowadzić do śmierci. Jego zdaniem, zostały one zadane w krótkim czasie i szybko doprowadziły do zgonu.

Na ławie oskarżonych zasiada sześciu mężczyzn: trzej odpowiadają za zabójstwo, kolejna osoba jest oskarżona o pobicie, a dwie następne o znieważenie zwłok.

Do linczu doszło 1 lipca 2005 roku, gdy 60-letni recydywista Józef C. terroryzował wieś, biegając z maczetą, wygrażając sąsiadom, a także grożąc zabiciem swojej konkubiny. Mieszkańcy Włodowa zadzwonili na policję, jednak funkcjonariusze komisariatu w Dobrym Mieście nie wysłali tam radiowozu. Mieszkańcy postanowili więc sami się bronić. Pobili Józefa C., który w wyniku odniesionych ran zmarł. Policja przyjechała dopiero po kolejnym telefonie, gdy mężczyzna już nie żył.

Do całego zdarzenia mogłoby nie dojść, gdyby - jak utrzymują oskarżeni - na miejsce przyjechali w porę policjanci, którzy zostali poinformowani o agresywnym zachowaniu Józefa C. Mężczyzna ten był doskonale znany policji. Był on wcześniej 23 razy skazywany za różnego rodzaju przestępstwa, w tym pobicia, groźby karalne, uszkodzenia mienia. W więzieniach spędził ponad 24 lata, a po raz ostatni na wolność wyszedł dziesięć miesięcy przed tragicznymi wydarzeniami we Włodowie.(PAP)

ali/ bno/ fal/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)