Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Sejmie wnioski o uchylenie immunitetu Kamińskiemu i Kaczmarkowi

0
Podziel się:

Do Sejmu wpłynęły wnioski o uchylenie immunitetu b. szefowi CBA Mariuszowi
Kamińskiemu i b. agentowi tej służby Tomaszowi Kaczmarkowi (obaj są posłami PiS) - dowiedziała się
PAP w Kancelarii Sejmu. Wnioski mają związek ze sprawami, które Biuro prowadziło w latach
2007-2009.

Do Sejmu wpłynęły wnioski o uchylenie immunitetu b. szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu i b. agentowi tej służby Tomaszowi Kaczmarkowi (obaj są posłami PiS) - dowiedziała się PAP w Kancelarii Sejmu. Wnioski mają związek ze sprawami, które Biuro prowadziło w latach 2007-2009.

O uchylenie immunitetu Kamińskiemu i Kaczmarkowi wnioskuje prokuratura, która postawić im zarzuty przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA.

Wnioski o uchylenie immunitetu marszałek Sejmu kieruje do komisji regulaminowej i spraw poselskich, która w swoim sprawozdaniu rekomenduje ich przyjęcie lub oddalenie. Ostateczną decyzję w sprawie uchylenia immunitetu podejmuje w głosowaniu Sejm.

Zgodnie z ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora, Sejm lub Senat wyraża zgodę na pociągnięcie parlamentarzysty do odpowiedzialności karnej bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów lub senatorów.

Bez uchylenia immunitetu prokuratura nie może posłowi postawić zarzutu.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur poinformowała we wtorek, że w trwającym do 2010 r. śledztwie ustalono, iż we wnioskach do sądu i prokuratora generalnego o zgodę na działania operacyjne CBA z lat 2007-2009 zamieszczano "nierzetelne informacje". Podkreśliła, że w ówczesnym stanie prawnym ani sąd, ani prokurator generalny nie mieli wglądu w materiały operacyjne służb, a zgody wydawano na podstawie samego wniosku. W czerwcu 2011 r. weszła w życie zmiana prawa, zgodnie z którą służby mają obowiązek dołączania do takiego wniosku materiałów operacyjnych uzasadniających go.

Choć prokuratura nie ujawnia szczegółów wniosku, wiadomo że chodzi m.in. o sprawy: Weroniki Marczuk i b. prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława Seredyńskiego, a także operacji w tzw. sprawie willi Kwaśniewskich.

CBA podejrzewało Marczuk o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i wzięcie łapówki za pośredniczenie w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Śledztwo wobec niej warszawska prokuratura umorzyła w 2011 r., gdyż nie stwierdziła przestępstwa. Marczuk nie powoływała się bowiem na wpływy, a pobrane przez nią pieniądze były należną jej prowizją. Prokuratura miała wtedy "istotne wątpliwości" co do legalności działań CBA wobec Marczuk.

W 2010 r. szef CBA Paweł Wojtunik złożył doniesienie o podejrzeniu nadużycia władzy i nielegalności działań operacyjnych CBA w związku z zakupem willi w Kazimierzu w 2009 r. Jak pisała "Gazeta Wyborcza", CBA - chcąc udowodnić, że małżeństwo Kwaśniewskich miało nielegalne dochody - kupiło dom w Kazimierzu nad Wisłą. Celem CBA było udowodnienie, że Kwaśniewscy wcześniej kupili dom na podstawioną osobę. Według "GW" akcję prowadził agent Tomek, który za nieruchomość wartą 1,6 mln zł miał oferować dwa razy więcej, licząc, że pieniądze trafią do Kwaśniewskich. Ale w lipcu 2009 r., w kulminacyjnym momencie, akcja została przerwana, bo pośredniczący w transakcji Jan J. wyjął część należności (1,5 mln zł) z torby, w której był nadajnik mający namierzyć, gdzie pieniądze zostaną zawiezione - pisała "GW". Po publikacji b. szef CBA Mariusz Kamiński mówił, że część tych informacji jest "absolutnie nieprawdziwa".

W 2010 r. katowicka prokuratura apelacyjna umorzyła prowadzone od 2007 r. postępowanie w sprawie legalności majątku Kwaśniewskich. Prokuratura przyjrzała się domom w Kazimierzu i Wilanowie oraz działce na północy Polski. Jak ustalili prokuratorzy, dom w Wilanowie i działka zostały kupione legalnie i były wykazywane w oświadczeniach majątkowych. Dom w Kazimierzu nigdy nie był własnością byłego prezydenta i jego małżonki.

Za nielegalne w kwietniu tego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał z kolei działania CBA dotyczące b. posłanki PO Beaty Sawickiej. Według sądu państwo prawa wyklucza testowanie uczciwości obywateli, co jest cechą państwa totalitarnego. Sawicka została uniewinniona, prokuratura złożyła jednak kasację.

Od kwietnia tego roku w stołecznym sądzie trwa tajny proces Kamińskiego i jego trzech podwładnych z CBA, oskarżonych o nadużycia prawa przy prowadzeniu przez CBA "afery gruntowej" w 2007 r. "To, co robiło CBA, nie było zgodne z interesem ówczesnej koalicji rządzącej, ale interes polityczny rządzących nas nie interesował; nas interesowała walka z korupcją na szczytach władzy, to był nasz obowiązek" - mówił wtedy Kamiński, któremu grozi do 8 lat więzienia.(PAP)

mkr/ par/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)