Lech Wałęsa po zapoznaniu się we wtorek z listem Guentera Grassa powiedział, że nie będzie apelował do niemieckiego pisarza o zrzeczenie się honorowego obywatelstwa Gdańska. Jak podkreślił, przekonały go tłumaczenia pisarza. Z listem Grassa do domu Wałęsy przybył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
"List mnie przekonuje i od tego momentu nie będę się konfliktował z panem Grassem. Uważam, że wytłumaczył wystarczająco dobrze. Mam nadzieję, że będziemy wspólnie budować przyjaźń miedzy Polską a Niemcami i w ogóle będziemy wspólnie budować Europę" - powiedział Wałęsa.
Adamowicz nie odpowiedział na pytanie, czy Grass w liście wprost przeprosił za to, że tak długo nie mówił o tym, że był w SS. B.prezydent Lech Wałęsa stwierdził, że właściwie, za co Grass miałby przepraszać, a jeśli już to nie można tego wymuszać. "Ja i nikt inny tego nie może wymuszać. To musi wynikać z sumienia i prawdopodobnie on to zrobi" - dodał.
Na spotkaniu z dziennikarzami nie ujawniono treści listu, jaki od Grassa otrzymał prezydent Adamowicz.(PAP)
pek/ par/