Odnaleźli się dwaj żeglarze, co do których były podejrzenia, że mogli zaginąć w wyniku nawałnicy, która w ubiegły wtorek przeszła nad mazurskimi jeziorami.
Jak powiedziała w środę PAP Izabela Niedźwiedzka z warmińsko- mazurskiej policji, rodzina żeglarzy - ojca i syna w wieku 80 i 54 lat - zawiadomiła policję, że nadesłali do domu kartkę pocztową, informując, iż szczęśliwie przetrwali burzę. Byli też widziani przez załogę innego jachtu na jeziorze Bełdany.
Ci dwaj żeglarze jeszcze przed nawałnicą z 21 sierpnia wypłynęli w samotny rejs po jeziorach. Nigdy nie znaleźli się na oficjalnej liście osób poszukiwanych, która nadal liczy dwa nazwiska.
Poszukiwania tych osób trwają na jeziorach Mikołajskim i Łabap. Ciągle pracuje tam kilkudziesięciu nurków i ekipy z sonarami na łodziach.
Kpt. Robert Fliciński z komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Olsztynie powiedział PAP, że z jeziora Tałty został wydobyty jacht, przy którym w nocy znaleziono zwłoki młodej kobiety, dziewiątej ofiary burz nad jeziorami.
Fliciński zwrócił uwagę na znaczenie pracy ekip z sonarami. Chwalił specjalistów z Marynarki Wojennej (wcześniej pracowały jej dwa sonary, obecnie jeden), którzy biorą udział w poszukiwaniach. W akcji jest też wykorzystywana kamera do podwodnych poszukiwań.
Gwałtowna burza, która przeszła nad mazurskimi jeziorami, spowodowała wywrócenie ok. 40 jachtów i łodzi. Akcja poszukiwawcza prowadzona była najpierw równocześnie na lądzie i wodzie; obecnie działania prowadzone są wyłącznie na jeziorach.
Do tej pory odnaleziono dziewięć śmiertelnych ofiar burz, które przeszły nad mazurskimi jeziorami. Trzy pierwsze ciała znaleziono od razu po burzy. W następne dni wyławiano kolejne. W środę po północy nurkowie wyłowili z jeziora Tałty zwłoki 21-letniej mieszkanki gminy Giżycko. (PAP)
