Garnek złotych monet znaleźli robotnicy budowlani wykonując zadaszenie piaskownicy należącej do przedszkola w warszawskim Ursusie. Policja wyjaśnia skąd się tam wziął i do kogo należy.
Jak powiedziała w sobotę PAP oficer prasowy komendy rejonowej policji III (Ochota, Ursus, Włochy) Dorota Tietz, policję o niezwykłym znalezisku poinformowali sami robotnicy. Według ich relacji, kopiąc dół pod podstawę zadaszenia natrafili na garnek, z którego zaczęły wysypywać się monety.
"Znalezisko oddali przedszkolankom, a te obiecały, że przekażą je właścicielowi posesji na której znajduje się przedszkole. Pracownicy budowlani stwierdzili jednak, że należy im się znaleźne, zadzwonili do właściciela, a ten - jak mówili zaczął im grozić" - powiedziała Tietz.
Według relacji mężczyzn, właściciel posesji powiedział im, że monety należą do "ludzi z miasta" i, żeby się nimi nie interesowali. Policji z kolei tłumaczył, że zakopał je tam jego dziadek.
"Teraz ustalamy czy nie pochodzą one przypadkiem z przestępstwa. W sumie monet jest 395, najstarsza z 1908 a najmłodsza z 1929 r. " - dodała Tietz. (PAP)
pru/ malk/