Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warszawa: Kilkaset osób w marszu upamiętniającym śmierć Nigeryjczyka

0
Podziel się:

#
dochodzi szacunkowa liczba uczestników marszu
#

# dochodzi szacunkowa liczba uczestników marszu #

30.05. Warszawa (PAP) - Kilkaset osób, które idą ulicami stolicy w marszu upamiętniającym śmierć Nigeryjczyka Maxwella Itoy - postrzelonego śmiertelnie przez policjanta - dotarło już pod Komendę Stołeczną Policji. Według funkcjonariuszy manifestacja przebiega spokojnie, bez incydentów.

Jak szacuje policja w marszu uczestnicy ok. 300 osób. Wyruszyli sprzed dworca PKS Stadion na warszawskiej Pradze i przeszli ulicą Targową, al. Solidarności, mostem Śląsko-Dąbrowskim na pl. Zamkowy, a później ulicą Senatorską do pl. Bankowego i pod Komendą Stołeczną Policji.

Uczestnicy manifestacji niosą transparenty z hasłami: "Max nie był agresywny, nie atakował policji, więc dlaczego nie żyje", "Rasizmowi Stop. Ukarać zabójcę Maxwella Itoyi", "Rasizmowi Stop. Stop Brutalności policji", "Rasizmowi stop. Witamy imigrantów w Polsce", "Żaden człowiek nie jest nielegalny, otwórzcie granice" oraz "Warszawiacy zjednoczeni przeciwko brutalności policji". Pod Kolumna Zygmunta skandowali m.in. "Rasizm stop". Czarnoskórzy znajomi Maxwella podczas manifestacji śpiewają, tańczą.

Tuż przed rozpoczęciem marszu, w tunelu pod torami kolejowymi gdzie zginął 36-latek, zapłonęły znicze, wiele osób składało kwiaty. Jego przyjaciele podkreślali też, "że był porządnym człowiekiem, nie kryminalistą" a w Polsce mieszkał legalnie, ponieważ siedem lat temu zginął jego brat i władze przydzieliły rodzinie kilka wiz. Jeden z nich przedstawiał swoją własną wersje wydarzeń. Według niej Nigeryjczyk został zastrzelony, gdy próbował pomóc zatrzymanemu koledze. W jego ocenie, strzał padł z "pełną intencją".

Rzecznik KSP Maciej Karczyński w rozmowie z PAP podkreślił, że policjanci nie są rasistami. "W naszych szeregach jest Nigeryjczyk. Kolor skóry nie ma żadnego znaczenia, nie jesteśmy rasistami. Jesteśmy jednak zobowiązani do chronienia porządku publicznego" - dodał.

Przypomniał też, że do tragedii doszło w ubiegłą niedzielę podczas rutynowej kontroli przeprowadzanej przez policjantów na bazarze. Jak dodał, gdy policjanci podeszli do grupy czarnoskórych mężczyzn, ci zaczęli agresywnie się zachowywać, jeden z nich zaczął też uciekać.

W pogoń za nim ruszył policjant. W tunelu pod torami - jak wynika z wstępnych relacji funkcjonariuszy - przewrócił go na ziemię i próbował założyć mu kajdanki. Wtedy jego i jego kolegę, który biegł za nim, miała zaatakować grupa mężczyzn.

Pomiędzy policjantem a ściganym mężczyzną miało też dojść do szamotaniny. Z relacji jego kolegów wynikało, że próbowano mu wyrwać broń, wtedy padł strzał. Nigeryjczyk został postrzelony w udo.

Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski informował wcześniej, że policjant próbował udzielać rannemu pomocy. Obrzucony został jednak kamieniami, cegłami i rurami. Podobnie jak pięciu innych policjantów został ranny. Sytuację udało się opanować dopiero po przyjeździe dodatkowych sił prewencji, 36-latka nie udało się jednak uratować.

W tej sprawie zatrzymane zostały 32 osoby. 25 przedstawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy (za co grozi od roku do 10 lat więzienia), a jednemu - zarzut stawiania czynnego oporu policjantom (zagrożony karą do 3 lat). Wśród osób z zarzutami najwięcej jest obywateli Nigerii, są też mężczyźni legitymujący się polskimi dowodami osobistymi oraz osoby z paszportami Indii i Kamerunu.

Prokuratura prowadzi też postępowanie ws. ewentualnego przekroczenia przez policję uprawnień, skutkującego nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Sprawę wyjaśniają też Biura Kontroli Komendy Głównej Policji i KSP.

W sobotę późnym wieczorem na placu przy dworcu PKS odbył się happening z udziałem znajomych i przyjaciół Nigeryjczyka, podczas którego symbolicznie nadano tamtejszemu placowi targowemu jego imię. (PAP)

ago/ pru/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)