Niecodzienne zgłoszenie trafiło do warszawskiej policji i straży miejskiej - przypadkowy przechodzień zauważył kobietę leżącą na poboczu ul. Bogatki na Ursynowie, obok niej stał dwuletni chłopiec. Jak się okazało niania dziecka, była tak pijana, że nie była w stanie dmuchnąć w alkomat.
Jak poinformowała w środę PAP Beata Majkowska z zespołu prasowego Straży Miejskiej, nianię i chłopca - Huberta, zauważyła kobieta wracająca z zakupów.
"Na miejsce skierowano wspólny patrol straży miejskiej i policji. Funkcjonariusze nie byli w stanie porozumieć się z leżącą. Mówiła bełkotliwie, wszystko wskazywało na to, że jest pijana. Nie była jednak w stanie dmuchnąć w alkomat" - powiedziała PAP Majkowska.
Patrol wezwał więc karetkę pogotowia. Niania miała w torebce numery telefonów do rodziców chłopca. Po Huberta przyjechał jego ojciec. Opiekunkę - Hannę C. przewieziono do izby wytrzeźwień. (PAP)
pru/ dsr/
12:59 06/03/29