Ponad sto unikalnych egzemplarzy broni zarekwirowali policjanci na warszawskiej Woli. Okazało się, że kolekcja nie spełnia wymogów znowelizowanej ustawy o broni i amunicji.
Jak poinformował we wtorek Andrzej Browarek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, kolekcja była kompletowana przez kilkadziesiąt lat. Znalazło się w niej 79 sztuk broni długiej oraz 78 sztuk broni krótkiej.
"Takimi egzemplarzami nie powstydziłoby się niejedno muzeum. 71- letni kolekcjoner, o ogromnej wiedzy historycznej, starał się ją dostosować do wymogów poprzedniego brzmienia ustawy o broni i amunicji z 1999 r. Niestety, jego zbiory nie spełniają wymogów nowelizacji tej ustawy" - dodał Browarek.
Chodzi o zapis, zgodnie z którym taka broń musi być pozbawiona cech użytkowych przez uprawnionego do tego przedsiębiorcę. Według nowelizacji, nie może tego zrobić sam kolekcjoner.
"Po usunięciu iglicy, zakorkowaniu lufy lub przewierceniu i zablokowaniu niektórych elementów, broń taką należy dostarczyć do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego w Warszawie, gdzie na każdy istotny element nadane zostaną cechy odbioru" - dodał Browarek.
Stołeczni policjanci zabezpieczyli też drugą kolekcję broni, tym razem w podwarszawskim Wołominie. Jej właściciel zbierał egzemplarze z okresu II wojny światowej. Znaleziono u niego m.in. dwa działka przeciwlotnicze, lotnicze działko przeciwpancerne, dwa wielkokalibrowe karabiny maszynowe i cztery karabiny piechoty (Mauser, Mosin, Mannlicher). (PAP)
pru/ bno/ gma/